Halloween obchodzone jest przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i na Wyspach Brytyjskich, gdzie miłośnicy do „strasznej” zabawy przygotowują się przez kilka tygodni, a nawet miesięcy. Zwyczaj, który przywędrował do Polski z zachodu w latach 90- tych staje coraz bardziej popularny w Polsce, czego dowodem są licznie organizowane imprezy kostiumowe, czy warsztaty dyniowe dla najmłodszych.
Jednak nie wszyscy patrzą na zabawy halloweenowe przychylnie. Przeciwnicy uważają to za duchowe zło, a nawet grzech.
– Jestem katolikiem i nie obchodzę, żadnych „Halloween” to święto szatana wystarczy spojrzeć na te symbole i przebrania. Nie widzę w tym nic zabawnego – mówi Jerzy, który w mediach społecznościowych aktywnie sprzeciwia się celebrowaniu Halloween.
Krytycy co do jednego mają rację, faktycznie święto ma korzenie pogańskie. Ale to chyba jedyne, co się zgadza. Uroczystość Halloween według historyków wywodzi się z celtyckiego święta Samhain wyznaczającego koniec sezonu żniw i początek zimy. Wierzono, że w dzień Samhain zacierała się granica między światem ludzi żyjących i zaświatami. Zarówno dobre, jak i złe duchy zmarłych mogły z łatwością przedostać się do świata żywych, i aby temu zapobiec mieszkańcy palili ogniska, które odstraszały złe duchy. Ludzie zakładali też maski i zniszczone ubrania, ponieważ wierzyli, że w ten sposób nie zostaną zauważeni. I akurat ten zwyczaj możemy zauważyć także w dzisiejszym świętowaniu.
– O matko ja nie rozumiem, czemu my Polacy tak wszystko na poważnie bierzemy. To jest zwykła zabawa. Nie mieszajmy w to religii. Poza tym każdy z nas czytał „Dziady” Mickiewicza. Z całą pewnością była to jedna z najtrudniejszych szkolnych lektur, ale jedno trzeba oddać przecież Helloween to właśnie odkurzone Dziady. Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie… przecież klimat ten sam – mówi Julia mama dwójki maluchów, które nie mogą doczekać się zabawy „Cukierek albo psikus” organizowanej na jednym z konstancińskich osiedli.
Kto ma rację w tym sporze? Tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. 31 października jedni będą się bawić, a inni przygotowywać do dnia Wszystkich Świętych. Jedno jest pewne 1 listopada większość z nas niezależnie w co wierzymy, co nam się podoba, a co nie, odwiedzimy cmentarze i będziemy wspominać swoich najbliższych, których już z nami nie ma.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze