Rozmowa z nieletnią
- Proszę znaleźć sobie panią w swoim wieku – odpisała dziewczynka na propozycję spotkania, która padła w wiadomości wysłanej przez dorosłego mężczyznę. Następnie poinformowała, że ma 12 lat. To jednak nie zniechęciło rozmówcy. W kolejnych wiadomościach poprosił, żeby nieletnia przesłała swoje zdjęcie.
- Nie można wysyłać takich rzeczy obcym osobom – zauważyła 12-latka.
Mężczyzna nie naciskał, jednak rozmowę zakończył słowami „Dobranoc kochanie”.
Wiele osób skomentowało dialog w mediach społecznościowych. Większość zasugerowała, aby opiekunowie dziecka zgłosili incydent na policję. Również mężczyzna, który rozpoczął rozmowę z nieletnią, wdał się w wirtualną dyskusję.
„To pomówienia”, „A gdzie tu pedofilia?” – odpisał na komentarze, które sugerowały, że jego zachowanie łamie prawo lub przyjęte zasady. - Podaj podstawy prawne, że jestem pedofilem. Nie ma wyroku i jeszcze chwila, a mój adwokat się zgłosi – dodał w odpowiedzi na kolejny zarzut.
Zgłaszać, czy nie zgłaszać?
Podczas rozmowy mężczyzna teoretycznie nie poruszał kwestii erotycznych lub sfery seksualności. Czy to oznacza, że jego zachowanie nie zainteresuje organów ścigania, a opiekunowie dziewczynki nie mają po co zgłaszać incydentu? O zdanie zapytaliśmy policję oraz straż miejską w Pruszkowie.
- Zagadnienia dotyczące seksualnego wykorzystania osoby małoletniej zawarte są w artykule 200 Kodeksu Karnego. Z przeanalizowanych przez nas screenów rozmowy dziewczynki z dorosłym nie wynika, aby w tym wypadku taki czyn miał miejsce. Jednakże należy zwrócić uwagę na zachowanie mężczyzny w trakcie samej korespondencji. Wyraźne przekroczenie przyjętych granic rozmowy, poprzez pisanie obcemu dziecku „dobranoc kochanie”, może sugerować, że mężczyzna w podobny sposób prowadził wcześniejsze konwersacje z innymi dziećmi, nie wiadomo z jakim skutkiem. Jeżeli tak było, wtedy nie posiadamy informacji, czy inne dzieci również mu odmówiły, czy też poprzez swój brak świadomości zagrożeń dały się wciągnąć w niebezpieczną rozmowę. Dlatego, sugerowałbym rodzicom dziewczynki rozważenie możliwości przekazania informacji o rozmowie policji – poinformował nas mailowo Kierownik Referatu Profilaktyki Straży Miejskiej w Pruszkowie, Piotr Deputowski.
Również policja potwierdza, że w takim wypadku warto poinformować ich funkcjonariuszy.
- Zdecydowanie zachęcam do zgłaszania nam każdej sytuacji, kiedy mamy podejrzenie, że ktoś przekroczył moralną granicę podczas kontaktu z osobą nieletnią. Nawet jeżeli nie wiemy, czy zostało popełnione przestępstwo, warto się z nami skontaktować. Po przyjęciu takiej informacji możemy rozpocząć działania, mające na celu ocenę zdarzenia. To, że w rozmowie nie pojawiają się bezpośrednie treści erotyczne, nie znaczy, że nie ma powodów do wszczęcia działań wyjaśniających. Często dostajemy tylko część korespondencji między stronami i naszym celem jest sprawdzenie i poszerzenie informacji dotyczących pełnych komunikatów, które zostały przekazane. Dodatkowo nasi funkcjonariusze sprawdzają aktywność danej osoby w innych komunikatorach społecznych. Kiedy chodzi o bezpieczeństwo dzieci, nigdy nie należy bagatelizować zagrożenia – przekazała nam podczas rozmowy asp. sztab. Monika Orlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.
Co robić w sytuacji zagrożenia w sieci?
Straż miejska chwali również postawę dziewczynki podczas rozmowy.
- Zachowanie dziewczynki oraz jej świadomość zagrożeń zasługuje na najwyższe uznanie. Z załączonych screenów wynika, że dziewczynka nie chciała rozmawiać z mężczyzną, wiedząc, jak groźne skutki może mieć taka korespondencja. Połączenie z nieznajomym zostało zakończone po zaledwie kilku zdaniach, bez podania istotnych informacji dotyczących samej nieletniej. Skoro sprawa została opublikowana w mediach, można sądzić, że dziewczynka powiadomiła również o zdarzeniu swoich rodziców – zauważa Piotr Deputowski.
Policja oraz straż miejska prowadzi wiele działań, które mają na celu informować rodziców i nieletnich o zagrożeniach pojawiających się w internecie oraz jak reagować, kiedy w sieci dzieci stają się celami osób o nieczystych intencjach.
- Podczas zajęć w szkołach poruszamy kwestie dotyczące między innymi cyberprzemocy, prywatności w Internecie, mowy nienawiści, fake-newsów czy pedofilii w sieci. Zajęcia pod tytułem „Milczenie nie zawsze jest złotem” adresowane są do uczniów klas V-VIII szkół podstawowych. W trakcie warsztatów uczniowie poznają sposoby działania pedofilów w sieci. Dowiadują się jaki szereg subtelnych metod stosują te osoby, aby doprowadzić do wykorzystania dziecka. Uczniowie zapoznawani są ze sposobami reagowania w przypadku napotkania osoby, która postępuje w sposób zbliżony do schematu przedstawionego na naszych warsztatach. Najważniejszą rzeczą, którą może w takiej sytuacji zrobić dziecko to niekontynuowanie rozmowy, jak najszybsze jej przerwanie, niewysyłanie takiej osobie żadnych zdjęć, lub jakichkolwiek innych materiałów, które mogą zostać wykorzystane w przyszłości, a także w miarę możliwości zabezpieczyć dowody (zapisać rozmowę, wykonać screenów itp.), oraz niezwłoczne powiadomić rodziców lub nauczycieli o zdarzeniu – dodaje Kierownik Referatu Profilaktyki Straży Miejskiej. Podkreśla również, jak ważna jest odpowiednia reakcja rodziców w sytuacjach zagrożenia.
- Podczas zajęć prowadzonych z dziećmi z pruszkowskich szkół podstawowych, uczniowie wielokrotnie sygnalizowali, że rodzice bardzo emocjonalnie reagowali na fakt powiadomienia ich o jakimkolwiek zagrożeniu w sieci. Krzyczeli wtedy na syna lub córkę i w konsekwencji często ograniczali, lub blokowali dostęp do sieci. Pamiętajmy, że błędy popełniane przez nasze dzieci podczas korzystania z zasobów Internetu wynikają nierzadko z naturalnej ufności dziecka. Na zajęciach spotykałem się wręcz z opiniami, że dzieci obawiając się reakcji rodziców, nie informują ich o zaistniałym zdarzeniu. Zamiast rodziców młodzi ludzie informują swoich kolegów, koleżanki lub szukają porad i pomocy w sieci. W tym miejscu miałbym prośbę do rodziców dzieci, które przyjdą do nich z takim problemem. Nie krzyczmy na nasze pociechy, nie blokujmy im dostępu do sieci. One sobie taki dostęp i tak zapewnią tyle, że w tajemnicy przed rodzicami i jeżeli wydarzy się coś złego, wówczas w obawie przed reakcją opiekunów mogą starać się utrzymać zdarzenie w tajemnicy, czym pozbawią się skutecznego wsparcia. Jeżeli my, rodzice, chcemy wiedzieć jakie czynności podejmują nasze dzieci w Internecie, rozmawiajmy z nim, zainteresujmy się grami w jakie dziecko gra, zagrajmy razem z nim. Kiedy młodzi ludzie zauważą autentyczne zainteresowanie, jakie rodzice wykazują dla ich aktywności w sieci, wówczas zyskamy najpotężniejszego sojusznika w walce z sieciowymi zagrożeniami. Tym sojusznikiem będzie nasze dziecko – zaznacza Piotr Deputowski.
Rodzice nie są sami
Na koniec swojej wiadomości straż miejska podkreśla, że w walce o bezpieczeństwo naszych podopiecznych nie jesteśmy sami:
- Jest rzeczą zrozumiałą, że nie wszyscy rodzice czują się przygotowani do udzielenia pomocy i wsparcia związanego z tak specyficznym środowiskiem, jakim jest Internet. Pamiętajmy, że my, jako rodzice również mamy wsparcie, którym jest obecność profesjonalistów w szkole naszego dziecka. Profesjonalistami tymi są wychowawcy, psycholodzy czy pedagodzy szkolni. To oni po zapoznaniu się ze zdarzeniem zasugerują dalsze czynności i udzielą naszemu dziecku niezbędnej pomocy psychologiczno–pedagogicznej. Na zakończenie pozwolę sobie przypomnieć telefony, które mogą być pomocne dla dzieci i młodzieży oraz dla rodziców i wychowawców:
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży – 116 111
Telefon zaufania dla rodziców i wychowawców – 800 100 100
Napisz komentarz
Komentarze