Spotkanie, którym piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki zainaugurowali obecny sezon III ligi bez cienia wątpliwości nie należało do udanych. Na własnym stadionie musieli oni uznać wyższość Lechii Tomaszów Mazowiecki, jednego z konkurentów w walce o awans. Rywale wywieźli 3 punkty, zwyciężając 1:0 po trafieniu Adama Gambki.
– Nie potrafiliśmy dzisiaj sobie poradzić z taką szczelną, bardzo niską obroną przeciwnika i dlatego jesteśmy bez punktów na inaugurację – mówił po swoim ligowym debiucie w Pogoni trener Marcin Sasal.
Po ponad 3 miesiącach i zakończonej już rundzie jesiennej, którą wygrała właśnie ekipa z Grodziska Mazowieckiego, przyszedł czas na rewanż. Tym razem zawodnicy w czerwono-białych koszulkach odnieśli pewne zwycięstwo, zachowując przy tym czyste konto.
Szalona radość w szatni
W Tomaszowie Mazowieckim Pogoń mogła liczyć na wsparcie dużej grupy swoich kibiców, którzy prowadzili doping z sektora gości. Świętowanie bramek miało miejsce w drugiej połowie spotkania. W 56. minucie po akcji Grodziska piłkę do własnej siatki wpakował Michał Mikołajczyk. Piłkarze trenera Sasala szybko poszli za ciosem i 10 minut później podwyższyli prowadzenie na 2:0 po strzale Aleksandra Gajgiera. Niebezpieczny wynik? Nie tym razem. Pogoń przez resztę starcia wyprowadzała kolejne ataki i grała bardzo uważnie w defensywie. W końcówce spotkania gospodarze mieli doskonałą szansę, aby zmniejszyć straty, ale rzut karny wykonywany przez Bartosza Snopczyńskiego w fenomenalnym stylu obronił Dmytro Sydorenko.
Po 3. wygranej z rzędu w lidze radości nie było końca – cała drużyna zaśpiewała w szatni słynny utwór „Volare”. Zdecydowanie jest z czego się cieszyć, ponieważ 3 punkty z Lechią oznaczają, że Grodzisk Mazowiecki spędzi zimową przerwę na pozycji lidera. Zespół ma na swoim koncie 38 punktów, tyle samo co Legia II Warszawa (1:1 w bezpośrednim starciu). Tuż za nimi GKS Bełchatów (36 oczek) i Pelikan Łowicz (33). Już nie możemy doczekać się początku marca!
Napisz komentarz
Komentarze