Prezydent Pruszkowa, Paweł Makuch, przekazał w imieniu miasta samochód, który wcześniej służył straży miejskiej.
- Cieszę się, że udało się zrealizować ten projekt i pomóc naszemu stowarzyszeniu, które każdego dnia pomaga zwierzakom z miasta Pruszków. Dziękuję za tę codzienną pracę i życzę szerokiej drogi. Niech samochód przewozi zwierzaki do kolejnych domów, gdzie znajdą opiekę i miłość – przekazał prezydent na swoim profilu w mediach społecznych.
To właśnie członkowie i wolontariusze Pruszkowskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Zwierząt opiekują się bezpańskimi psami i kotami w mieście. Do ich punktu adopcji trafiają zwierzęta, które są zaniedbywane, a czasami katowane przez swoich właścicieli. Na co dzień osoby ze stowarzyszenia współpracują ze strażą miejską.
- Samochód bardzo nam się przyda. Do tej pory przy codziennych zajęciach związanych ze zwierzętami, używaliśmy swoich prywatnych aut. Ja nawet specjalnie zmieniłam swój samochód na kombi, żeby łatwiej było przewozić psy. Wozimy zwierzęta do weterynarza, nowych domów, a czasami zabieramy od nieodpowiednich właścicieli. W zwykłym aucie nie jest to łatwe, jedna osoba musi prowadzić, a druga pilnować psa. Samochód, który dostaliśmy, ma specjalną pakę. Do tej pory służyła do przewożenia ludzi, ale równie świetnie nadaje się dla zwierząt – powiedziała nam Sylwia Woźniak ze stowarzyszenia.
Samochód pojawił się w odpowiednim momencie. Jednym z pierwszych psów, które z niego skorzystały, był Maluch. To młody psiak w typie kaukaza/leonbergera, który waży ponad 60 kg. Przewiezienie go zwykłym pojazdem, byłoby naprawdę trudne. Pobyt Malucha w punkcie adopcyjnym nie jest łatwe.
- Niestety po prostu nie mamy odpowiedniej budy dla niego. Jest za duży. Kiedy śpi, jego tylne łapy wystają poza schronienie – zauważyła Sylwia Woźniak.
Działacze ze stowarzyszenia poświęcają wiele czasu i sił, aby pobyt w ich punkcie adopcyjnym był jak najmniej traumatyczny dla ich podopiecznych. Nowy samochód pomoże im w tej pracy. Jednak, aby naprawdę wpłynąć na los zwierząt, potrzebni są ludzie o wielkich sercach. Stowarzyszenie liczy na dary; między innymi karmę dla zwierząt, koce, żwirek dla kotów, czy obroże dla psów. Potrzebne są również osoby, które poświęcą swój czas i zabiorą psy na spacery. Przede wszystkim jednak zwierzęta z punktu adopcyjnego czekają na ciepłe rodziny, które postanowią przygarnąć je pod swój dach.
Napisz komentarz
Komentarze