W mediach społecznościowych pojawiły się informacje o groźnym rozboju. Ofiara została napadnięta i okradziona przy ulicy Reja. Stan poszkodowanego był na tyle poważny, że musiał trafić do szpitala.
- Wczoraj około godziny 21-22 w Piastowie na ul. Reja został dotkliwie pobity mój brat. Obecnie przebywa w szpitalu – przekazał jeden z użytkowników mediów społecznościowych.
- Poszukuję świadków, może ktoś widział... dziś wieczorem okradziono i skatowano mojego męża przy ul. Reja w Piastowie. Kręci się tam trzech chłopaków, dresiarzy. Agresywnie zaczepiają przechodniów – napisała inna osoba.
- Dziś wieczorem pobili i okradli mojego tatę, jeśli ktoś kojarzy, proszę o kontakt – czytamy kolejny wpis.
Postanowiliśmy sprawdzić, co wydarzyło się w sobotę w Piastowie.
- Potwierdzam interwencję tego dnia. Wezwany patrol Policji zastał mężczyznę, który ze względu na widoczne obrażenia ciała wymagał pomocy medycznej. Policjanci niezwłocznie wezwali pogotowie ratunkowe, które zdecydowało o odwiezieniu mężczyzny do szpitala. W związku z brakiem informacji co do okoliczności, w jakich mogło dojść do obrażeń, do placówki medycznej został skierowany policjant z komendy w Pruszkowie. Mężczyzna nie przekazał jednak informacji, które mogłaby wskazywać, że był on ofiarą przestępstwa – powiedziała nam podczas rozmowy asp. sztab. Monika Orlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie
W takim przypadku policja ma ograniczone możliwości działania. Bez oficjalnego zawiadomienia, nie mogą prowadzić dochodzenie w sprawie pobicia.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa policjanci przeprowadzają czynności wyjaśniające w sytuacji otrzymania informacji o popełnieniu przestępstwa, co w tej sytuacji nie miało miejsca – dodała Monika Orlik.
Przestępstwo może zgłosić sam poszkodowany, ktoś z jego rodziny (w takim wypadku użyteczny okazałby się wypis ze szpitala) lub świadek zdarzenia.
Nie wiemy, dlaczego pokrzywdzony mężczyzna nie chciał rozmawiać z policją. Wydarzenie zaniepokoiło jednak wielu mieszkańców miasta. Miejmy nadzieję, że ostatecznie ofiara zmieni zdanie i zdecyduje się na współpracę z policją, co doprowadzi do ujęcia napastników. Wszyscy poczujemy się wówczas bezpieczniej.
Napisz komentarz
Komentarze