Reklama

Latarnie są, ale płot też.

Na bulwarze Sobieskiego miasto uruchomiło latarnie, tak jak zapowiedziano podczas spotkania z mieszkańcami grodziskiej dzielnicy Łąki. Czy to jednak poprawiło estetykę tego miejsca?
Latarnie są, ale płot też.
Od maja piszemy o walce mieszkańców Łąk o poprawę wyglądu dzielnicy. Na przeszkodzie ich zdaniem stoi — ten płot. Fot. B. P.

W maju pisaliśmy po raz pierwszy o płocie, który stoi na brzegu rzeki Mrowny od strony dzielnicy Łąki,  a nie zakładu, który ma odgradzać od miasta. Mieszkańcy tego płotu nie chcą, a zakład Gedeon Richter nie chce płotu przestawić na swoją stronę rzeki. Spotkań władz miasta z mieszkańcami było już kilka. Na żadnym nie było przedstawicieli zakładu, który prowadzi rozmowy bezpośrednio z miastem. 

Latarnie to za mało, aby bulwar Sobieskiego stał się miejscem spacerów. Fot. B.P. 

Podczas pierwszego spotkania z mieszkańcami, które odbyło się w czerwcu, ustalono, że miasto uporządkuje zieleń wzdłuż płotu, czyli bulwaru Sobieskiego. Tak się stało. Miasto także naprawiło elementy przejazdu prowadzącego przez Mrowne, czyli barierkę i chodnik, co także obiecano mieszkańcom. 

Przez dwa miesiące, które upłynęły do następnego spotkania, mieszkańcy dzielnicy mieli się zastanowić czy chcą, aby wzdłuż bulwaru zamontowano lampy. Na październikowym spotkaniu po krótkiej dyskusji, wywołanej obawami o to, czy montaż lamp nie sprawi, że płot zostanie tu, gdzie jest na zawsze, mieszkańcy powiedzieli, że chcą latarnie na bulwarze Sobieskiego. 

CZYTAJ TEŻ: 

Oświetlenie to za mało  

W zeszłym tygodniu latarnie stanęły na Bulwarze Sobieskiego. Czy to wpłynęło na estetykę tego miejsca? Na pewno nie w dzień. Kiedy latarnie się nie palą, bulwar jest jak był -  pozbawiony wdzięki i zniechęcający do spacerów. Zdaje się, że dopóki płot będzie tu stał, niewiele może się zmienić. 

Dzielnica Łąki nie należy do malowniczych, ale powoli ten wizerunek ma się zmieniać także dzięki remontowi ulicy Bankowej. Fot. B.P.

Kto o tym decyduje? Gedeon Richter? Miasto? Wody Polskie? Z tego, co mówią przedstawiciele miasta teren, na którym płot stoi, nie ma uregulowanej własności. Regulacji stanu prawnego działki potrwa nawet kilka miesięcy. 

CZYTAJ TEŻ:

Mieszkańcy uważają, że to metoda na odwlekanie sprawy. Chcą, żeby miasto nakazało zabrać płot ze swojego, jak mówią terenu. Wtedy mieszkańcy będą mogli spacerować bulwarem i mieć w swojej dzielnicy miejsce do wypoczynku. Taki nadrzeczny skwer z ławeczkami, jaki kilkaset metrów dalej mają nad tą samą Mrowną mieszkańcy osiedla Bałtycka. Miasto stara się sprostać ich oczekiwaniom, ale przepisy prawa trzeba przestrzegać. Pozostaje więc czekać na ciąg dalszy zmagań o płot nad Mrowną. 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama