We wtorek, 13 lutego o 11.00 policjanci z dostali informację o ataku. Na miejscu funkcjonariusze dowiedzieli się, że 21-latek wszedł do firmy, w której niegdyś pracował. Tutaj wdał się w kłótnię z jej przedstawicielem, podczas której ugodził go nożem. Drugiego pracownika przedsiębiorstwa zastraszył, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.
Na poszukiwanie podejrzanego wyruszyli funkcjonariusze policji i straży miejskiej. Mężczyzna był im znany z wcześniejszych interwencji. Pojechali pod adres jego zamieszkania. Pierwszy na miejscu pojawił się patrol straży miejskiej. Jeden z funkcjonariuszy, podczas wychodzenia z samochodu, został zaatakowany przez podejrzanego i uderzony w twarz. Agresor został następnie zatrzymany, dzięki wspólnym działaniom policjantów i strażników.
- Mężczyzna trafił do policyjnej celi. W tym czasie policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutów naruszenia czynności narządu ciała, gróźb karalnych oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Sąd Rejonowy w Pruszkowie przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec mężczyzny najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania — poinformowała podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja, z komendy w Starych Babicach.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że stan osoby ranionej nożem jest dobry. Cięcie było niewielkie, nie wymagające pobytu poszkodowanego w szpitalu dłuższego niż 7 dni. Oznacza to, że prokurator zakwalifikuje je prawdopodobnie jako lekki lub średni uszczerbek na zdrowiu. Inaczej sprawa ma się z funkcjonariuszem straży miejskiej. Tutaj obrażenia twarzy są poważne, chociaż dokonane prawdopodobnie uderzeniem głowy, a kwalifikacja czynu poważniejsza (poważny uszczerbek na zdrowiu). Według naszych informacji, sprawca, ze względu na swoje agresywne zachowanie, zanim odpowie przed sądem za swoje czyny, trafi na obserwację psychiatryczną.
Napisz komentarz
Komentarze