Zwycięskie wejście Znicza Pruszków w rundę wiosenną

Po 2 miesiącach przerwy wreszcie wróciły rozgrywki Fortuna 1. Ligi. W 20. kolejce ciekawych spotkań nie brakowało – zmierzyli się w niej między innymi spadkowicze z PKO Bank Polski Ekstraklasy, Lechia Gdańsk i Wisła Płock (3:1) czy walczący o awans GKS Tychy z Odrą Opole (2:0). W dolnej części tabeli również nie brakowało ważnych starć. Podbeskidzie Bielsko-Biała podzieliło się punktami z Resovią (2:2), zaś w niedzielę Znicz Pruszków rozegrał wyjazdowe spotkanie z ostatnim w stawce Zagłębiem Sosnowiec.

– Bardzo się cieszymy, że wracamy do naszego ligowego grania. Patrząc też na mowę ciała zawodników, widać ekscytację, moment, że nie mogą się tego doczekać. Patrząc na naszą sytuację kadrową, za różowo nie jest. Radek Majewski i Kuba Wójcicki narzekają na urazy. Jest walka z czasem, zobaczymy, jak to się ułoży. Mamy do tego sytuację pauzy za kartki Shumy Nagamatsu, Kaito jeszcze czeka na wizę, więc kadra nie jest najszersza, ale wierzę, że ci zawodnicy, którzy będą zdolni do gry, zrobią wszystko, żebyśmy wrócili do Pruszkowa z 3 punktami – mówił w rozmowie z mediami klubowymi szkoleniowiec Znicza Mariusz Misiura.

W pierwszej jedenastce Pruszkowa zobaczyliśmy Daniela Stanclika, nowego snajpera ekipy ze stadionu przy ulicy Bohaterów Warszawy 4, który przyszedł do klubu w ramach wypożyczenia z Miedzi Legnica. Niestety ostatecznie w kadrze meczowej nie znalazł się Radosław Majewski. W zespole rywali od samego początku pojawili się nowi piłkarze znani z występów w najwyższej lidze w Polsce i nie tylko – były gracz Legii Warszawa William Remy, niegdyś zawodnik między innymi Korony Kielce, Górnika Zabrze i Stali Mielec Michał Janota, mający za sobą mecze w Radomiaku Radom Dominik Sokół, a także były bramkarz Szachtara Donieck Ołeksij Szewczenko.

Goście znakomicie weszli w mecz – w 21. minucie Jurij Tkaczuk dośrodkował do Krystiana Tabary, który fantastycznie wyskoczył do piłki i strzałem głową skierował ją do siatki Zagłębia. Niedługo później gospodarze próbowali zaskoczyć bramkarza Znicza uderzeniem z dystansu, jednak Miłosz Mleczko pewnie interweniował. Po przerwie Tabara miał idealną okazję do tego, żeby podwyższyć prowadzenie, ale w ostatniej chwili powstrzymał go Sokół. W 70. minucie z kolei o włos od trafienia w debiucie był Stanclik. Finalnie starcie zakończyło się wygraną Znicza 1:0.

– Przygotowaliśmy się bardzo solidnie. Oglądaliśmy mecze Waszego trenera, który pracował na Cyprze, mecze, które prowadził w Rosji, żeby zrozumieć jego ideę piłki nożnej. Mieliśmy okazję widzieć Wasze dwa sparingi, więc znaleźliśmy dużo punktów odniesienia, które w jakiś sposób się tutaj potwierdziły, dlatego myślę, że dzisiaj Zagłębie Sosnowiec nas nie zaskoczyło. Uważam, że sytuacja Tabary w drugiej połowie powinna zamknąć ten mecz i myślę, że Państwo się zgodzicie, że w takich czystych sytuacjach było dzisiaj 2:0 dla nas. To jest moja trzecia zima w tym klubie i trzeci raz rozpoczynamy od zwycięstwa. Niesamowicie się z tego cieszę. Bardzo dziękuję kibicom, którzy przyjechali z Pruszkowa – powiedział na pomeczowej konferencji trener Mariusz Misiura.

Po 20 kolejkach Znicz Pruszków posiada na swoim koncie 26 punktów i zajmuje 12. pozycję w tabeli. W niedzielę 25 lutego o godzinie 15:00 drużyna podejmie u siebie Lechię Gdańsk.