Siłą napędową twórczości malarza są Tatry, ale nie są to tradycyjne pejzaże tatrzańskie do jakich zdążyliśmy się przyzwyczaić. Góry malarz traktuje w sposób abstrakcyjny. Obrazy nie powstały w plenerze. Zresztą artysta mieszka w … Gdyni.
Artysta dokumentuje otaczające go obszary, takie jak architektura, morze, jeziora, z których odfiltrowuje formy niczym krystaliczne struktury. Dostrojone do siebie kolorystycznie, zestawiane i przeciwstawiane sobie fragmenty powierzchni konfrontuje z monumentalną i robiącą wrażenie jednobarwnej powierzchnią. Ciemne barwy kontrastują z jaskrawymi akcentami. Powierzchnie są na przemian błyszczące i twarde, a potem znowu aksamitne i miękkie. Nieruchoma architektura, potężne szczyty górskie, znajdująca się w nieustannym ruchu woda – wszystkie opowiadają o ciszy i sztormie.
CZYTAJ TEŻ: Koncepcja zagospodarowania parku w Adamowiźnie
Zwracają uwagę różne kształty obrazów Powałki. Na pytanie czy większym wyzwaniem jest malowanie na okręgu czy w prostokącie artysta odpowiada, że jest to bez znaczenia, ale już oprawa obrazu namalowanego w formie okręgu, takim wyzwaniem może być.
Jeden z obrazów Powałki prezentowany jest na oryginalnej sztaludze używanej przez Józefa Chełmońskiego, brata właściciela dworku i lekarza przez wiele lat związanego z Grodziskiem Mazowieckim Adama Chełmońskiego.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze