Na początek chciałem zapytać, skąd w ogóle pomysł, żeby kandydować na prezydenta miasta?
Zawsze byłem wychowywany w duchu takiej obywatelskości, potrzeby robienia czegoś dla mieszkańców, społecznie. Pierwszy raz kandydowałem pięć lat temu, wyciągnąłem wnioski z tamtej kampanii. Jednak dochodziło do mnie wiele głosów niezadowolenia w stosunku do obecnie jeszcze panującego prezydenta i dlatego zadecydowałem, że podejmę jeszcze raz tę rękawicę. Udało się, wygrałem, mieszkańcy mi zaufali.
W tej kadencji był Pan zastępcą przewodniczącego rady miasta. Jak Pan ocenia minioną kadencję? Pod względem zarówno działań rady, jak i prezydenta?
To była trudna kadencja. Dwukrotnie wydłużona przez ustawy, więc najdłuższa w historii samorządu, trwająca ponad 5 i pół roku, i mam nadzieję, że nie będzie dłuższej w przyszłości. Zostańmy już przy tej kadencji pięcioletniej. Z drugiej strony były trudności polegające na tym, że nie było woli współpracy pomiędzy prezydentem a radą. To zresztą mieli Państwo okazję obserwować, chociażby podczas sesji rady miasta czy posiedzeń komisji. Dokumenty, które były nam przygotowane, albo były przygotowane w wątpliwej jakości, albo ich nie było, albo musieliśmy o nie prosić i przez to część rzeczy była odkładana w czasie. Natomiast współpraca w samej radzie układała się dobrze. Nie ukrywam, też mieliśmy parę trudnych wyborów jako ugrupowania współpracujące ze sobą, ale zawsze gdzieś się udało znaleźć jakiś kompromis, który był zarówno głosem rozsądku, jak i dbałością o budżet i finanse miasta. Tutaj należy podkreślić, że to rada bardziej stała na straży finansów miasta niż prezydent.
Właśnie, było dużo głosów w radzie na temat tego, że miasto jest zadłużone. Czy to oznacza, że w przyszłej kadencji możemy się spodziewać mniej inwestycji? Szczególnie tych większych?
To zależy, co rozumiemy przez pojęcie większych inwestycji. Jeśli chodzi o budowę nowych obiektów, to na pewno nie będziemy od tego uciekać, bo to jest nieuniknione. Musimy kontynuować remont placówek oświatowych i ich modernizację. Być może pojawią się nowe obiekty. Zobaczymy. Nie wiem, jaki jest katalog zadań projektowych. Jako rada zwróciliśmy uwagę, że dzisiaj możliwości finansowe budżetu są wykorzystane do granic możliwości. I trudno będzie znaleźć jakąś lukę na jakąkolwiek nową inwestycję. Na pewno musimy spłacić szybciej zadłużenie miasta (zresztą niektóre osoby ze służb finansowych miasta też to podkreślają). Przypomnę, że dług to obecnie około 180 milionów narastająco. W ostatnich 5 latach ten dług wzrósł z ok. 82 do 176 milionów. W minionym 2023 roku sama obsługa kredytu (spłata odsetek i części rat) kosztowało budżet miasta 13,5 miliona. To jest bardzo dużo. Miasto nie może sobie pozwolić na takie wydatki. Dlatego musimy spłacić szybciej kredyty lub szukać innych rozwiązań. Oczywiście nie mówię, że to jest wina Pana Prezydenta. To jest także kwestia czynników zewnętrznych. Inflacja, wybuch zbrojny za wschodnią granicą spowodowały, że te wskaźniki bankowe wzrosły. W konsekwencji spłacamy raty właśnie w takiej wysokości. Jako miasto braliśmy kredyty, które służyły na rozbudowę infrastruktury. Tutaj należy podkreślić, że korzystaliśmy również z dofinansowań zewnętrznych. Ale te dofinansowania niekiedy nie pokrywały 80% inwestycji. Więc jeżeli mamy inwestycję za 10 milionów, a dofinansowanie na 5, to kolejne 5 musi się skądś wziąć – czyli z budżetu. Taka sytuacja miała miejsce na przykład przy przebudowie ulicy Kościuszki, którą radni finalnie odrzucili. Należy nadmienić, że dofinansowanie przebudowy tej ulicy było w wysokości 8,2 miliona złotych, natomiast cały remont szacowany był na około 24 miliony. Mówimy tu, o ulicy, która ma tylko i wyłącznie 600 metrów. Natomiast budowa ul. Europejskie łącznie z całą siecią wodno-kanalizacyjną, to był koszty ok. 17 milionów. A to jest inwestycja na odcinku 1,2 kilometra.
Czy to oznacza, że niektóre inwestycje nie powinny być realizowane w przeciągu tych ostatnich pięciu lat?
Należy sobie zadać pytanie, czy po wszystkie środki, które są możliwe do wzięcia, należy występować. Czy są one potrzebne? Bo jeżeli chcemy budować przedszkole, a środki są np. na budowę świetlicy czy teatru, to czy powinniśmy brać te środki? Radny Karol Chlebiński kiedyś to nazwał „pędem pozyskiwania środków zewnętrznych”. I to też może wpływać na to, że sytuacja finansowa miasta jest taka, jaka jest. Należy nadmienić również, o zaistniałych zmianach ustawowych w finansowaniu samorządów. Wprowadzenie wyższej kwoty wolnej od podatku, żeby ludziom żyło się lżej i lepiej, spowodowało, że automatycznie wpływy z podatku PIT i CIT zostały obniżone dla samorządów. Próbowano to korygować subwencjami wyrównującymi, ale te subwencje według mojej oceny nie pokrywały w całości utraconych dochodów. Moim zdaniem obecna władza parlamentarna powinna jak najszybciej naprawić ustawę o finansach publicznych. Doprowadzić do stałego, podkreślam stałego, finansowania gmin.
Jakie są największe problemy w Pruszkowie? Rozumiem, że budżet, o tym już mówiliśmy, a poza tym?
Miejsca parkingowe. W trakcie kampanii dużo osób zwracało na to uwagę. Jest to spowodowane bardzo dużą urbanizacją naszego miasta. Poddam pod debatę publiczną możliwość stworzenia stref płatnego parkowania. Oczywiście na określonych warunkach. Nie na zasadzie: czy robimy strefę, czy jej nie robimy. Musimy zaproponować, co konkretnie ma być w tej strefie i na jakich warunkach ma ona funkcjonować. Będziemy również szukać miejsc, gdzie ilość tych miejsc parkingowych będzie mogła powstać. Będziemy się również przyglądać wydawanym warunkom zabudowy.
A jakie plany na najbliższe działania. Budżet, miejsca parkingowe i..?
Remont nawierzchni sportowych przy obiektach oświatowych. I otwarcie większości tych obiektów dla mieszkańców poza godzinami pracy szkół. Kolejny bardzo ważny punkt to poprawa jakości wewnętrznej komunikacji miejskiej. Na to również narzekali mieszkańcy w naszych rozmowach. Chodzi o niepunktualne przyjazdy i odjazdy autobusów. Czasami niektóre kursy w ogóle się nie odbywały. Jakość obsługi według mojego doświadczenia obniżyła się w stosunku do poprzedniej umowy z operatorem autobusów. Nie wiem, z czego to wynika. Musimy rozmawiać z obecnym operatorem. No i będziemy chcieli się też przygotować na budowę nowej siatki połączeń autobusowych. Tak, żeby była skuteczniejsza, szybsza. Żeby nie było potrzeby jechać np. przez pół Pruszkowa z części A do części B. I przede wszystkim poprawa funkcjonowania spółki TBS Zieleń Miejska w zakresie przyznawania lokali mieszkalnych oraz standardów utrzymania lokali komunalnych.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze