W sobotę 22 czerwca na Stawach Walczewskiego jak co roku na Grodziskich Wiankach bawili się przy muzyce na żywo wszyscy mieszkańcy gminy. Zagrała orkiestra Gedeon Richter Polska pod batutą Jerzego Wysockiego, a z udziałem solistki i wokalistki zespołu Mazowsze Hanny Chmielewskiej. Usłyszeliśmy także zespół Lumia Sun oraz Bunch Of Chairs Orchestra, czyli jedenastu muzyków wykonujących kompozycje z pogranicza muzyki filmowej z elementami muzyki Etno i jazzu.
- W Grodzisku mieszkamy od trzech lata i wiemy, że tej imprezy nie możemy przegapić - mówi pani Magda, która pochodzi z Poznania. - Panuje tu co roku cudowna atmosfera, a nasza córka kocha wianki! Musimy więc tu być. W tym roku Emilka zrobiła wspaniały niestandardowy wianek tylko z niewielką pomocą mamy! - dodaje pani Magda.
- Mieszka się nam tu cudownie! Miasto jest kameralnie i ludzie się znają, a jednocześnie na miejscu mamy wszystko! - dodaje pani Magda.
Łodzie na stawie
- Historia świętowania wianków tutaj, na stawach sięga na pewno czasów przedwojennych- mówi Łukasz Nowakowski historyk miasta i radny. - W dniu św. Jana odbywała się tu piękna ceremonia święcenia łódek, oczywiście z udziałem księży z grodziskich kościołów i mieszkańców. Bo też stawy od zawsze służyły mieszkańcom miasta jako miejsce wypoczynku. I tez od tego dnia rozpoczynał się tu sezon kąpielowo-wypoczynkowy – dodaje.
Wiankowe warsztaty plastyczne przyciągnęły wielu mieszkańców, nie tylko dziewczynki i kobiety. Mężczyźni jak pan Marcin także byli obecni na warsztatach, przede wszystkim wspierając swoje żony i córki. - Z przyjemnością obserwuję ich kreatywność przy pleceniu wianków - dodał pan Marcin, który razem z żoną Ewą, prowadzą grodziskie, ekologiczne stowarzyszenie Moc Korzeni.
Miłosna loteria
Pani Ania animująca przy jednym ze stołów proces powstawania wianków przypomniała, że to tradycja tak stara, jak nasza kultura, gdyż od zawsze w wigilię św. Jana dziewczyny wiły wianki po to, aby później puścić je na wodę.
Dodajmy jednak, że nawet zanim zaczęto świętować chrześcijańskie wianki w wigilie św. Jana, już w czasach pogańskich panny z polnych kwiatów i ziół wiły wianki, które z powierzchni jezior łowili kawalerowie! A ten kawaler, który wianek tej właśnie panny złowił... mógł liczyć na jej miłosną przychylność. Na zakończenie wianków wszyscy patrzyli z brzegu jak płyną po wodzie uplecione z traw i kwiatów polnych symbole lata, życia i miłości.
Napisz komentarz
Komentarze