W sobotę przed marketem w Żabiej Woli można spotkać wielu mieszkańców z terenu całej gminy. Pytanie, jak się tu mieszka, zadaję młodym ludziom pani Anecie i panu Adamowi, którzy przyjechali na weekendowe zakupy.
Rolki do szybkiej jazdy
Pasją pana Adama są rolki do szybkiej jazdy. Razem z grupą przyjaciół szukali więc w okolicy Warszawy mało uczęszczanych dróg o długości 20,30 km. Tak właśnie znaleźli się w Żabiej Woli. Dla pani Anety znaczenie miała także przyroda, a konkretnie urzekły ją sarny, których wiele widzieli na polach.
Na pytanie, jak się im mieszka w Żabiej Woli, jeszcze nie mogą odpowiedzieć, bo dopiero kupili tu ziemię. Zakładają jednak, że będzie dobrze, bo dojazd do Warszawy, gdzie pracują, jest wygodny, a ludzie w gminie sympatyczni.
Gmina się buduje
- Dużo dróg, chodników, bogata oferta Domu Kultury m.in. amatorskie kółko teatralne. Gmina się rozwija i jest ładna – wylicza z entuzjazmem pani Dorota wieloletnia mieszkanka Żabiej Woli i miłośniczka tego miejsca na ziemi. – To, czego brakuje, to ścieżki rowerowe - albo ich nie ma, albo są tylko w kawałkach, a bardzo by się w naszej gminie przydały- stwierdza.
Zdaniem pani Doroty gmina powinna postawić na turystykę: – Mamy tu malownicze stawy Grzymki i lasy wokół Żelechowa, jest kościółek w Skułach! – stwierdza. - Jest też super połączenie z Warszawą dzięki trasie katowickiej, także autobusowe. Jest dużo zieleni, mało mieszkańców - dodaje.
- Turystyka? – kręci głową pani Anna, 40-latka kupująca owoce prosto z zaparkowanych pod marketem samochodów. – U nas nie ma nawet restauracji, cukierni… A centrum Żabiej Woli jest brzydkie, to jedno wielkie skrzyżowanie i składy budowlane. Władze gminy powinny o tym pomyśleć, bo: to zła wizytówka naszej gminy – dodaje.
Pani Dorota nie chce narzekać, twierdzi, że nowa pani wójt jest bardzo miła i widać, że jej zależy. Ale za poprzednich władz drogi budowano tak, jakby woda miała płynąć do góry! Te drogi nie mają odwodnienia. W rezultacie zalewane są stojące przy nich domy. Tak jest w Osowcu.
Z kolei pani Anna dodaje, że nowy asfalt w jej wsi rozjeżdżany jest przez ciężarówki – No przecież tak nie może być! - oburza się.
Przymusowe leczenia
Malownicza gmina? Pan Andrzej, 50-letni mieszkaniec jednej z żabiowolskich wsi, uśmiecha się: - Mamy tu poważny problem z nadużywaniem alkoholu i przemocą – mówi. – Policja daje sprawcom niebieskie karty, ale to nie wystarcza!
Pan Andrzej angażuje się w pomoc osobom dotkniętym problemem alkoholowym. – Gmina powinna wykorzystać wszelkie możliwości i kierować na przymusowe leczenie sprawcę przemocy, który nadużywa alkoholu – mówi. – Może, gdyby tak się działo, to sytuacja by się poprawiła? - dodaje.
Zdaniem pana Andrzeja gmina przymyka oczy na ten wstydliwy problem: w małych malowniczych domkach zdarza się przemoc i nadużywany jest alkohol.
O tym, jak się żyje w naszych miastach i gminach piszcie na adres redakcji Przeglądu Regionalnego. Zapewne nie wszystkie, ale część zgłoszonych spraw postaramy się poruszyć na naszych łamach. Może będzie to impulsem dla władz, aby pochylić się nad zgłoszonymi przez mieszkańców tematami?
Napisz komentarz
Komentarze