W artykule „Jak się żyje w Żabiej Woli” udzieliliśmy głosu mieszkańcom, którzy m.in. podnieśli problem nadużywania alkoholu i przemocy, jakie narastają w ich gminie. Zadaliśmy więc nowej pani wójt Marii Kłosiewicz kilka pytań.
- Czym zajmuje się gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych?
- Ile osób komisja skierowała na przymusowe leczenie?
- Czy komisja monitoruje sklepy pod takim kątem, by alkohol nie był w nich sprzedawany nieletnim i nietrzeźwym?
- Jak gmina pomaga rodzinom uzależnionych i stosujących przemoc mieszkańców?
Nowy skład komisji
Pani Maria Kłosiewicz przyznaje, że do tej pory komisja nie działała tak, jak jej zdaniem powinna. Planuje więc zmianę zarządzenia poprzedniego wójta gminy, które działania komisji, opierało przede wszystkim na profilaktyce i to zbyt szeroko pojętej.
- Wkrótce po tym, jak objęłam urząd wójta i kiedy zaczęła prace nowa rada gminy, czyli już w czerwcu tego roku, zwróciliśmy uwagę na to, że środki, jakimi dysponuje komisja do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych, są nieadekwatnie wydawane, niecelowo – mówi pani wójt. – Na przykład finansowano z nich wyjazdy na basen albo wyjazdy klubu sportowego na zawody. Fajna sprawa, ale co to ma wspólnego z problemem nadużywania alkoholu? – stwierdza. – Oczywiście, można powiedzieć, że to działania profilaktyczne, ale w mojej ocenie nie można działania komisji na nich opierać i skupiać.
Dodajmy, że środki, jakimi komisja dysponuje, są znaczne, bo stanowią część wpływów z akcyzy ze sprzedaży alkoholu, stąd popularnie mówi się o nich „korkowe”.
Z tych środków w Żabiej Woli była także finansowana terapia, ale nie dla osób uzależnionych od alkoholu czy dla ich bliskich lub dla ofiar przemocy. Komisja płaciła za terapie osób, które miały problemy emocjonalne, ale nie związane z nadużywaniem alkoholu czy przemocą.
- Terapia jest potrzebna i ważna dla osób w kryzysie – mówi pani wójt. - Ale nie powinna być finansowana z tych środków. Te środki powinny być przeznaczone na terapie dla osób współuzależnionych, uzależnionych lub sprawców przemocy. Czyli ma to być terapia celowa i co ważne, prowadzona przez specjalistów – mówi.
Dodajmy, że „korkowe” szło także na warsztaty, konferencje czy też wyjazdy, które były dla uczestników darmowe, ale też jak się okazało, brało w nich udział znacznie mniej osób, niż mogło. – Znaczna część środków była także przejadana - stwierdza pani wójt.
CZYTAJ TAKŻE:
Obecnie rada gminy sprawdza, jak działa komisja i obecny pełnomocnik ds. rozwiązywania problemów alkoholowych.
Trzeba o tym mówić
Pani wójt przyznaje, że znalazła osobę kompetentną, którą skieruje do pracy w komisji. Ta osoba będzie też mogła wpłynąć na skład komisji i kierunek działania. Co więcej, uporządkuje jej skład, bo jak się okazało dwie osoby, które teoretycznie w niej zasiadają, już od dawna nie pracują w gminie.
- Nie mogę wszystkiego na raz w ciągu roku zmienić - dodaje pani wójt. – Mogę jednak wpłynąć na skład komisji i ukierunkować jej działania w inną stronę. Będę też dążyć do tego, aby te środki, jakimi dysponuje, były inaczej wykorzystane – stwierdza i dodaje, że podjęła kroki, aby sytuację poprawić.
- Na imprezach gminnych organizowanych przez gminę, Dom Kultury czy CUS alkohol nie będzie sprzedawany przez Ochotnicze Straże Pożarne – mówi Maria Kłosiewicz. – Ten zakaz wprowadziłam zaraz po objęciu kadencji – dodaje pani wójt.
Maria Kłosiewicz zrobiła to także na wniosek mieszkańców, którym nie podobało się, że tam, gdzie są dzieci i młodzież strażacy ochotnicy nalewają piwo! Przecież mogą przygotować zimne napoje, grilla czy gofry?
CZYTAJ TAKŻE:
To ważne zdaniem pani wójt, bo w ten sposób kształtujemy, dobre postawy, możemy się bawić bez alkoholu.
Bez zakazu sprzedaży alkoholu
Zapytaliśmy także: dlaczego nie ma w Żabiej Woli zakazu sprzedaży alkoholu po 23.00, który obowiązuje m.in. w Grodzisku Mazowieckim i Milanówku. Taką możliwość daje ustawa, ale decyzja zależy od gminy. Dlaczego nie ma zakazu, skoro mieszkańcy i sama pani wójt, mówią, że problem jest? - Jestem za ewolucją, nie rewolucją – mówi pani wójt. - Chcę przeprowadzić konsultacje społeczne, zapytać o to mieszkańców, czy chcą wprowadzania tego zakazu? Musimy to zorganizować tak, aby naprawdę poznać ich opinie. A więc nie wystarczy ankieta w Internecie – dodaje.
Na razie myślimy nad monitoringiem miejsc publicznych, bo po weekendzie w miejscach publicznych, między innymi; pomiędzy urzędem i sklepem, pod Domem Kultury czy nawet na boisku można zebrać kontener tzw. „małpek”.
CUS bardziej aktywny
Gmina panuje także zmiany w kierunku działań CUS i certyfikacji „Samorząd Przyjazny Rodzinom”, do tej pory skupiał się na kierowaniu pracowników na kolejne szkolenia, które często dotyczyły tematów odległych od realnych problemów. Zdaniem pani wójt czas skupić się na szukaniu rozwiązań realnych problemach, jakie są w gminie. Bo przecież kolejny dyplom ukończenia przez pracownika kolejnego szkolenia, zawieszony na ścianie CUS, nie rozwiąże problemu z przemocą czy alkoholizmem.
Napisz komentarz
Komentarze