Reklama

Co zrobić z dzikami? Burmistrz Podkowy Leśnej w Sejmie

Magdalena Eckhoff burmistrz Podkowy Leśnej uważa, że sprawa dzików dojrzała do systemowego rozwiązania. Ten problem dotyczy wszystkich miast zlokalizowanych w pobliżu lasów i żadne z nich samo go nie rozwiąże. Po spotkaniu z samorządowcami z sąsiednich miejscowości, władzami powiatu, przedstawicielami służb leśnych i weterynaryjnych, pani burmistrz przekazała na ręce posła pismo do Sejmu w sprawie podjęcia działań, które rozwiążą sprawę dzików.
Co zrobić z dzikami? Burmistrz Podkowy Leśnej w Sejmie
Magdalena Eckhoff uważa, że samorządy same nie poradzą sobie ze wzrostem populacji dzików. Fot B.P.

Wczoraj Magdalena Eckhoff spotkała się w Sejmie z posłem Piotrem Kandybą. Tematem spotkanie było zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców w związku z gwałtownym wzrostem ilości dzików i obowiązującymi przepisami, które praktycznie uniemożliwiają podjęcie skutecznych działań przez samorząd. W piśmie złożonym na ręce posła pani burmistrz podaje, że populacja dzików na terenie Podkowy Leśnej szacowana jest na 50 osobników.

Pani burmistrz, czy dziki stanowią aż taki problem, że potrzebujemy pomocy ustawodawcy, czyli Sejmu? 

Dzikie zwierzęta, a więc także dziki, są własnością Skarbu Państwa, samorząd nie może więc właściwie nic z nimi zrobić, żeby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. A dzików jest z roku na rok coraz więcej. Na ulicach Podkowy pojawiają się co kilka dni i to nie pojedynczo. Przez centrum naszego miasta niedawno przemaszerowało stado prawie 30 dzików, w tym lochy z młodymi, a one mogą w każdej chwili poczuć się zagrożone i zaatakować. Mieszkańcy spacerują po ulicach z psami, które mogą do dzików podbiec i je sprowokować. No a spotkać dziki można już wszędzie. Kilka dni temu 25 dzików spacerowało wzdłuż mojego płotu. Pod naszym urzędem wszystkie cebulki tulipanów zostały wyryte i zjedzone. Oczywiście nie chodzi o to, że chodzą pod moim płotem czy że niszczą zieleń, chodzi o bezpieczeństwo ludzi. Niedługo dzieci wrócą z wakacji i pójdą do szkoły. Nie chcemy czekać, aż coś się stanie, ale właściwie mamy związane ręce. Byłam w powiecie, rozmawiałam z burmistrzami okolicznych miejscowości, jak sobie radzą z dzikami, w końcu podjęliśmy decyzję o zwróceniu się do Sejmu.

Podczas spotkania w sejmie burmistrz Magdalena Eckhoff przekazała posłowi Piotrowi Kandybie (pierwszy z prawej) pismo w sprawie dzików. Fot UM Podkowa Leśna.
I jak sobie radzą inne samorządy? 

Właściwie wszyscy możemy tylko odstraszać dziki. Możemy pouczać mieszkańców, żeby nie wystawiali na ulice zielonych odpadów. Podpowiadać, jak się mają zachować, jeśli spotkają dziki na ulicy. I to wszystko. Nie możemy dzików na przykład złapać i wywieść, gdzieś w głąb lasów. Powodem jest Afrykański Pomór Świń (ASF), a więc choroba, która może przez takie działania być przeniesiona na inne tereny. Ale też jak mi powiedzieli panowie z nadleśnictwa: dzik złapany w pułapkę i wywieziony na drugi koniec Polski po dwóch latach został złapany w tę samą pułapkę.

Czyli nie ma wyjścia? 

W każdym mieście: Podkowie Leśnej, Brwinowie i Milanówku jest ten sam problem. Wystarczy popatrzeć na fora mieszkańców. Nie rozwiążemy go też, działając lokalnie, bo kiedy na przykład mieszkańcy Żółwina zadzwonią po Straż Miejską z Brwinowa i dziki zostaną  stamtąd wypłoszone, to za kilka minut są na naszych ulicach. A więc to nie jest rozwiązanie: przesunąć je z jednego miasta do drugiego. 

Przypomina to sytuację, kiedy wkładamy do szafy kulki na mole, mole z tej szafy uciekają, ale przenoszą się do następnej albo latają po mieszkaniu.

Na mole są pułapki feromonowe, można je dzięki temu zwabić w jedno miejsce i usunąć z mieszkania. Z dzikami to się nie uda! Nie rozumiem jednak dlaczego do tej pory nikt jeszcze nie pochylił się nad rozrodczością dzików? Tymczasem zaszły w nich zmiany, które są dla nas bardzo niekorzystne. Otóż jak się dowiedziałam dzik, który się rodzi na początku roku, już pod koniec roku może mieć do 12 małych dzików. Kiedyś było inaczej, dopiero dwuletnie dziki miały potomstwo. 

A więc dzików będzie coraz więcej? 

Właśnie, a my nic nie możemy zrobić. Nie mamy nawet Straży Miejskiej w Podkowie. A przecież musimy podjąć  jakieś kroki, bo - dziki nie boją się już odstraszaczy, które rozmieszczamy w wielu miejscach w mieście  Ryją wokół tych koszyczków, w których jest substancja do niedawna działająca na nie odstraszająco.  Dziki to są inteligentne zwierzęta i się przyzwyczaiły. 

Moim zdaniem potrzebne jest rozwiązanie systemowe i o to apeluje od pewnego czasu. Dlatego wczoraj przekazaliśmy w tej sprawie pismo do sejmu na ręce posła Piotra Kandyby. 

Pismo złożone na ręce posła Piotra Kandyby. Fot. UM Podkowa Leśna. 

Dodajmy, że pani burmistrz planuje kolejne spotkania, które mają pomóc miastu rozwiązać problem dzikich zwierząt, swobodnie poruszających się po ulicach miasta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama