We wtorek 8 sierpnia członkowie Fundacji ECPU Polska: ŁOWCY PDF-ów zatrzymali Jakuba, który podczas rozmowy z małoletnią dziewczyną, wysyłał jej propozycje seksualne, a także filmiki i zdjęcia z dziecięcą pornografią.
Grupa, która zatrzymała przestępcę seksualnego przed przyjazdem policji, przeprowadziła z nim rozmowę. 34-latek przyznał się do wysyłanych treści. Wielokrotnie podkreślał, że jest mu głupio z powodu tego, co zrobił i nigdy tak naprawdę nie chciał nikomu zrobić krzywdę.
- Umówiłeś się na najbliższą sobotę z tą dziewczynką – zauważył jeden z członków grupy.
- Ale i tak bym nie pojechał. Nie planowałem tego. Nie mam pieniędzy – odpowiedział Jakub.
Mężczyźni z fundacji nie uwierzyli w skruchę zatrzymanego. Szczególnie że to nie pierwszy raz, kiedy Jakub został zatrzymany za nieodpowiedni kontakt z nieletnimi. W 2019 został skazany na 3 i pół roku za molestowanie osoby małoletniej. Prawdopodobnie z tego powodu mężczyzna wyprowadził się ze swojej rodzinnej miejscowości Jabłonna i przeniósł się do Raszyna.
- Wtedy byłem pod wpływem dużej ilości alkoholu – tłumaczył członkom grupy przestępca.
W momencie zatrzymania Jakub przyznał się, że pisze jeszcze z jedną 12-letnią dziewczyną.
Czerwony alarm
Członkowie grupy przybyli do Raszyna, aby zatrzymać Jakuba podczas tzw. interwencji alarmowej. Ich reakcja była natychmiastowa nie tylko z powodu wyjątkowo dużej ilość niepokojących treści, wysyłanych przez Jakuba do małoletniej, ale także ze względu na ich formę. Jakub przesyłał w wiadomości liczne zdjęcia i filmy pornograficzne z udziałem nieletnich. Niektóre miały około 5-6 lat.
- Dużo razy oglądałeś ten film? – zapytał członek grupy o nagranie z udziałem 10-letnim dzieckiem.
- Niedużo. 3-4 razy – odpowiedział mężczyzna.
„Z uwagi na brutalność przesyłanych materiałów realizacja odbyła się w ciągu zaledwie 30 godzin od nawiązania kontaktu podejrzewanego z dziewczynką” – przekazała grupa na swoich mediach społecznościowych.
Kim jest Jakub?
„Niezwykle inteligentny, kulturalny i szarmancki, a przy tym zepsuty do granic możliwości. Niespecjalnie obawiał się konsekwencji podejmowanych działań, mimo że miał już w przeszłości do czynienia z prawem z uwagi na podobną aktywność. Pokusa okazała się silniejsza od zdrowego rozsądku i świadomości nieuchronności kary” – zaznaczyli przedstawiciele grupy.
Wiadomości wysyłane dziecku były długie i poprawnie napisane. Miały za zadanie najpierw wzbudzić u dziewczynki zaufanie do rozmówcy, a następnie skierować konwersację na temat seksu.
„Dałabyś się pocałować po szyi? Warta jesteś, żeby Cię całować po rękach. Wiesz, gdzie jeszcze chciałbym Cię pocałować? Oczywiście, jakbyś się zgodziła, pocałowałbym Twoją muszelkę” – pisał przestępca.
Podczas rozmowy z łowcami Jakub wielokrotnie podkreślał, że wie, że źle postępował.
- Wygłupiłem się – ocenił swoje zachowanie zatrzymany. Na prośbę grupy wygłosił również apel do nieletnich, którzy korzystają z Internetu — Nie piszcie z dorosłymi. Mogą być zagrożeniem. Takim jak ja.
Działania policji i prokuratury
Interwencję grupy z Fundacji ECPU Polska: ŁOWCY PDF-ów zakończył przyjazd policji, którzy przejęli zatrzymanego oraz dowody jego działań.
„Informuję, że w dniu 8 sierpnia 2024 roku policjanci dokonali zatrzymania mężczyzny, który został ujęty przez wolontariuszy. Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości, zawartych w rozdziale XXV Kodeksu Karnego – przekazała nam asp.szt. Monika Orlik, oficer prasowy Komendy w Pruszkowie. Decyzją prokuratora wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w formie dozoru policyjnego. Nadzór nad prowadzoną sprawą sprawuje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.”
Kontrowersje
W mediach społecznościowych pojawiło się wiele głosów twierdzących, że Jakub na czas śledztwa nie powinien pozostawać na wolności i dozór policyjny to zbyt łagodny środek zapobiegawczy w stosunku do niego. Również łowcy, którzy dokonali zatrzymania, uważają, że podejrzany powinien trafić do aresztu. Zapytaliśmy prokuraturę o stanowisko w tej sprawie.
„Potrzeba zastosowania środka zapobiegawczego wynikała z potrzeby zabezpieczenia przed obawą matactwa. Zastosowanie wskazanego wyżej środka zabezpieczającego jest wystarczające dla zabezpieczenia toku postępowania. W realiach przedmiotowej sprawy brak było jakichkolwiek podstaw dla zastosowania izolacyjnego środka zapobiegawczego” – możemy przeczytać w piśmie wysłanym przez od Piotra Skiba, Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Pamiętajmy, że Internet może być wspaniałym narzędziem do nauki, zabawy czy poszerzania swoich zainteresowań. Jest jednak również wielkim zagrożeniem. Szczególnie dla najmłodszych. Dlatego, jako rodzice, powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy naprawdę wiemy, co nasze dzieci robią online.
Napisz komentarz
Komentarze