Reklama

Katastrofa bombowca nad Michałowicami w 1936 r.

Katastrofa samolotu w 1936 r. i co ma z tym wspólnego obelisk w Michałowicach i ul. Rumuńska
Katastrofa bombowca nad Michałowicami w 1936 r.
Samolot „Żubr” fot: czasopismo „Skrzydlata Polska”

Między Ursusem a Okęciem w Michałowicach postawiono kiedyś obelisk, który przez wiele lat po wojnie, w miarę upływu czasu stawał się coraz bardziej tajemniczy. Michałowice, jak większość miast i wsi dookoła Warszawy po powstaniu warszawskim przyjęły do swoich domów pozbawioną dachu nad głową ludność stolicy, część rdzennej tubylczej ludności zmieniła miejsce zamieszkania. Migracje ludności nie sprzyjają utrwalaniu historii miejscowości, szczególnie gdy zmieniają się ustroje państwowe, polityka państwa wobec zdarzeń historycznych. I tym razem tak się stało. Stał pomnik, tylko nie wiadomo czego. Zniknęły tablice pamiątkowe z pomnika, dziwiła nazwa ulicy przy, której stał – ul. Rumuńska. Aż przyszedł czas, gdy w 2011 r. postanowiono przywrócić pamięć miejsca i odnowić pomnik. Szukając informacji o zdarzeniu, które chcę opisać natrafiłam na tak dużo sprzecznych wiadomości, że aż mnie to zaskoczyło, mylone są nazwiska bohaterów wydarzeń, ale też i data katastrofy. Zacznę od konstruktora samolotu, którego szczątki rozsypały się po polach Michałowic. 

Konstrukcja pechowego samolotu

Pierwszy prototyp oznaczony jako PZL.30B, numer 71.1, został oblatany w marcu 1936 roku i po tym, jak się mi wydaje, postanowiono zmodyfikować maszynę, bo nie spełniała osiągów i wówczas zastosowano mocniejsze silniki, a więc Bristol Pegasus VIII 680 KM zamiast Wasp Junior TB 400 KM. Co dziwi, że jednocześnie nie wzmocniono wytrzymałości całej struktury samolotu. Nie poprawiono konstrukcji zaprojektowanej przez inż. Ciołkosza. Oznaczono samolot symbolami LWS – 6. Dostał imię Żubr. Zainteresowana bombowcem była Rumunia, która jak pamiętamy była z Polską w znakomitych, przyjacielskich stosunkach politycznych i gospodarczych. Przypomnę, że przed 1939 r. mieliśmy z Rumunami wspólną granicę państwową. Przyjechała do polski rumuńska misja wojskowa w celu odbycia lotu kontrolnego i zapoznania się z samolotem. Rumunia zamierzała zakupić 24 samoloty. Ciekawostką w konstrukcji samolotu jest to, że cytuję: 

 „Podwozie główne jest chowane. Sposób chowania jest dojść nietypowy. Koła chowały się w boki kadłuba. Podobne jak w łodziach latających. Mechanizm jest śrubowy, poruszany korbką, około 200 obrotów. Śruba jest umieszczona pionowo w kadłubie i ciągnie za dwie półosie podwozia. Jest długa na 1,50 m, ma średnicę 60 mm, a przez to jest bardzo ciężka. Taki sposób chowania podwozia został opatentowany - Patent Polski nr 21888, zgłoszony 1934-04-19, a udzielony 1935-08-19 roku.”

Samolot „Żubr” fot: czasopismo „Skrzydlata Polska”

Katastrofa

W dniu 7 listopada 1936 r. do samolotu wsiadają 4 osoby: jeden z najlepszych pilotów polskich, z ogromnym doświadczeniem w pilotażu i oblatywaniu samolotów wdrażanych do produkcji, pasjonat lotnictwa i kierownik działu technicznego Skrzydlatej Polski w latach 1934 — 1935 i zastępca redaktora  pisma od. r. 1934 inż. pilot Jerzy Rzewnicki, dwaj wybitni oficerowie lotnicy sprzymierzonej armii rumuńskiej, mjr. Pantazi i kpt. Popescu, oraz Polak młody entuzjasta lotnictwa, Jerzy Szrajer. Podczas lotu dochodzi do wyrwania silnika z łoża, następnie odpada skrzydło i samolot uderza o ziemię. Wszyscy na pokładzie zginą. 

Pilot inż. Jerzy Rzewnicki

W czasopiśmie „Skrzydlata Polska” z grudnia 1936 r. czytam artykuł o pilocie i przytoczę go z niewielkimi skrótami. Szukając tego tekstu trafiłam na kilka tego typu publikacji, czyli wspomnień pośmiertnych o polskich pilotach, którzy ginęli w tamtych czasach. I powiem szczerze, że zdumiała mnie ilość katastrof ze skutkiem śmiertelnym. Oto tekst: 

„Dnia 7 listopada b. r. zginął w wypadku lotniczym kierownik działu technicznego Skrzydlatej Polski w latach 1934 — 1935 i zastępca redaktora naszego pisma od. r. 1934 — ś. p. inż. pilot Jerzy Rzewnicki, jeden z najzdolniejszych i najbardziej oddanych Lotnictwu pracowników, najwybitniejszy przedstawiciel młodej publicystyki lotniczej. Wraz z inż. Rzewnickim zginęli dwaj wybitni oficerowie lotnicy sprzymierzonej armii rumuńskiej, mjr. Pantazi i kpt. Popescu, oraz młody entuzjasta lotnictwa, Jerzy Szrajer. Cześć Ich pamięci! 7-go listopada 1936 roku, inżynier Jerzy Rzewnicki, po raz pierwszy nie dopełnił obowiązku pilota doświadczalnego Instytutu Technicznego Lotnictwa i nie zdał sprawozdania z lotu służbowego, ani piśmiennie, ani ustnie. Chociaż właśnie ten Jego lot stał się przedmiotem specjalnego zainteresowania i wytężonych dociekań — nie powiedział o nim ani słowa, mimo, że tylko On mógłby, prawdopodobnie, rozstrzygnąć wszystkie wątpliwości i rzucić pewne światło na tego lotu przebieg. 1 nigdy już inżynier Rzewnicki nie przerwie swego milczenia. Był to bowiem Jego ostatni lot, w którym poniósł śmierć, Od owego tragicznego dnia minęło już parę tygodni — a przecież dziś jeszcze nie można uwierzyć że tak się stało. Zresztą — Rzewnicki zginął w katastrofie lotniczej, prowadząc osobiście samolot. On, który — zdawałoby się — potrafi wyjść obronną ręką z najtrudniejszej nawet sytuacji, dzięki swemu olbrzymiemu doświadczeniu, umiejętności i rozwadze... A jednak tak się stało. Jeszcze raz okazało się, że wobec postanowień Losu, niczem są wszelkie ludzkie siły i obliczenia. Los chciał, żeby inżynier-pilot Jerzy Rzewnicki zginął tak jak żył: ze sterownicą samolotu w dłoni — taką właśnie, a nie inną śmiercią, wieńcząc pracę i dzieło swojego życia. W ten sposób, uczynił Los z postaci Jerzego Rzewnickiego monolit: doskonały wzór Człowieka Powietrza. To określenie, w odniesieniu do Jerzego Rzewnickiego, nie jest frazesem. Wszyscy, którzy stykali się z Nim w codziennej pracy i w chwilach od tej pracy wolnych, wiedzieli, że człowiek ten żyje tylko lotnictwem i dla lotnictwa. Po prostu nie można Go było sobie wyobrazić pracującego w innej dziedzinie. Nawet literatura, którą obejmował szeroki krąg Jego zainteresowań, była dla Niego tylko dopełnieniem wyżycia się lotniczego. Rzewnicki zdumiewał po prostu swoim fanatyzmem powietrznym, tą jakąś miłującą Go stale pasją lotniczą. Przecież nawet podczas urlopów wypoczynkowych — zamiast szukać wypoczynku po całorocznej wyczerpującej pracy, w beztroskim spędzaniu czasu na wycieczkach, rozrywkach i sportach, jak inni — Rzewnicki nie rozstał się ani na chwilę z lotnictwem.” CDN

Pilot Jerzy Rzewnicki tuż przed katastrofą samolotu i drugie zdjęcie Jerzy w szkole średniej fot: „Skrzydlata Polska”  

 

Czytaj też:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Poszukujemy TECHNIKA / KONSERWATORA Poszukujemy TECHNIKA / KONSERWATORA Firma SENSON zatrudni osobę na stanowisko:TECHNIK / KONSERWATOR Twój zakres obowiązków:·   Wykonywanie przeglądów eksploatacyjnych,·   Bieżąca obsługa obiektu, utrzymanie w stanie gotowości eksploatacyjnej systemów i urządzeń technicznych na terenie obiektu,·   Usuwanie awarii urządzeń na terenie firmy Klienta,·   Dbanie o wysoką jakość świadczonych usług,·   Współpraca z zespołem administracji,·   Dbanie o estetykę budynku i otoczenia,·   Wykonywanie drobnych prac montażowych, naprawczych,·   Monitorowanie pracy powierzonych urządzeń i instalacji, usuwanie awarii.Nasze wymagania:·   Doświadczenie zawodowe w zakresie prac konserwacyjnych, bieżących napraw i monitoring stanu technicznego elementów budynków, instalacji wewnętrznych urządzeń oraz infrastruktury zewnętrznej poprzez wykonywanie bieżącej kontroli oraz usuwania stwierdzonych lub zgłoszonych nieprawidłowości funkcjonalnych i technicznych,·   Doświadczenie w konserwacji instalacji elektrycznych / gazowych, grzewczych / wentylacyjno-klimatyzacyjnych,·   Doświadczenie w pracach budowlano-wykończeniowych,·   Znajomość budowy i obsługi instalacji przeciwpożarowych (Polon Alfa, Bosh),·   Brak przeciwwskazań do pracy na wysokości powyżej 3 m,·   Umiejętność czytania dokumentacji technicznej,·   Gotowość do pracy po godz. 16 oraz weekendy (sporadycznie),·   Umiejętność pracy w zespole, sumienność i wysoka kultura osobista,·   Uprawnienia SEP min do 1kV.  KONTAKT TEL. 507 060 800 
Reklama
Reklama