Król Stanisław August w pałacu w Falentach
Jest druga połowa XVIII w. W pałacu w Falentach niedaleko Raszyna, sam wielki bankier Tepper czeka na gości, stać go na luksusowe życie i kosztowne przyjęcia, to znaczy, że interesy idą znakomicie. Z Warszawy wyruszają powozy, a w nich dworzanie króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ku pałacowi zmierza też sam król.
Scenę powitania i jego uczestników opisuje Wojciech Rogowski:
”Wizyta ta była dla rodziny prawdziwą nobilitacją. Wita króla senior rodu Piotr Tepper, jego adoptowany syn Piotr Fergusson Tepper ze swoją małżonką Marią Filipiną, oraz ich dziesięcioro dzieci, córki przybyłe z mężami i gromadką swoich dzieci. Zapewne byli wśród witających przyjaciele rodziny, Szymon B. Zug architekt, Tomasz Dangel z żoną Zofią, ”nadworny siodlarz” i konstruktor wygodnych powozów. Naprzeciw orszakowi króla, który wracał z podróży na Sicz Zaporowską, wyjeżdżają jego bracia, prymas polski Michał i książę Kazimierz.”
Zapewne przy obficie zastawionym stole ozdobionym wielkim tortem w kształcie pałacu w Łazienkach, rozmawiano o spotkaniu króla z carycą Katarzyną Wielką. Na koniec dnia gości zaproszono do ogrodu, gdzie odbył się pokaz ogni sztucznych. W ciemności nocy rozświetlanej bajeczną feerią ogni pływano łódkami po stawie i raczono się przednimi trunkami. Jeszcze wtedy wszyscy mieli nadzieję na to, że Rosji można stawiać warunki. Król opuścił Falenty 22 lipca 1787 r.
Portrety rodziny Tepperów
Byłam ciekawa tej dość niezwykłej rodziny Tepperów, jak wyglądali, jak się nosili, jakie były w ich domu obyczaje. I okazało się, że wizerunki żony i dzieci Piotra Teppera można dziś zobaczyć na znakomitych portretach.
W 2013 roku Muzeum Historyczne miasta Warszawy zakupiło w Anglii dziesięć portretów przedstawiających członków rodziny znanego pod koniec XVIII w. bankiera Piotra Fergussona Teppera. A ponieważ człowiek ten był też w czasach stanisławowskich właścicielem Falent, warto przypomnieć jego historię, historię pałacu w Falentach i niezwykle ciekawych i wartościowych obrazów zakupionych dla Muzeum Historycznego.
Piotr Tepper urodził się 1732 r. i był synem szkockiego szlachcica Wiliama Fergussona. Szkocka rodzina Fergussonów osiedliła się w Poznaniu. Po śmierci ojca, chłopca adoptował krewny z zawodu kupiec i finansista Piotr Tepper, który przygotował młodego Piotra do zarządzania licznym majątkiem Tepperów. Dom bankierskich Tepperów służył arystokracji i też samemu królowi do regulowania zobowiązań finansowych, co, jak się później okazało doprowadziło wielu i samego Teppera do bankructwa, ale zanim to nastąpiło wszyscy doskonale się bawili trwoniąc pieniądze, pokazując jak dalece są majętni. Rynek nieruchomości zyskiwał nowych kupujących, budowano pałace i bogate w zdobienia kamienice.
Byłam ciekawa portretów zakupionych przez muzeum i osób na nich uwiecznionych. Znalazłam w grudniowym wydaniu z 2013 r. Spotkań z Zabytkami ciekawy opis obrazów umieszczony w artykule pod tytułem „Galeria portretów rodziny Fergusonów Tepperów” pióra Jacka Bochińskiego. Oto pani Tepper z synem, tak ją opisuje autor artykułu:
„wyróżnia się portret Marii Filipiny Tepper (matki rodu i zleceniodawczyni wizerunków), który jest ponad dwukrotnie większy od pozostałych.”
Wszystkie portrety wyszły spod pędzla mistrza. Maria Filipina, szczupła kobieta trzyma na kolanach syna, nagie maleństwo z uwagą patrzące w kierunku widza/malarza. Jej strój jest zgodny z modą epoki, wysoko upięte włosy odsłaniają wysokie czoło, u kobiet na innych portretach we włosach widzimy upięte kwiaty, wplecione wstążki i inne ozdoby. U mężczyzn pudrowane peruki. Czy można wysnuć wniosek jaka była rodzina Tepperów na podstawie portretów? Okazuje się, że tak. Wartości rodzinne były dla tej familii ważne. Na dzieciach skupiano uwagę i dbano o nie. I zanim prześledzę losy samego Piotra Fergussona Teppera warto było zobaczyć choć na portretach jego najbliższych. Portrety wykonał berliński malarz Johann Bardou. Wśród portretów nie ma portretu Piotra Teppera, gdyż w czasie gdy Bardou malował rodzinę Piotr był w podróży.
Właściciele domu aukcyjnego
Właściciel domu aukcyjnego i finansista Tepper musiał pokazywać swoją szczodrość i chełpić się swoim majątkiem. Mieszkał z rodziną w Warszawie, w pałacu przy ulicy Miodowej i w pałacu w Falentach, gdzie przyjmował, jak już wspomniałam, swojego największego dłużnika króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Niedaleko Piaseczna w Gołkowie miał drugi pałac, dużo skromniejszy od tego w Falentach, ale bardziej ukryty w malowniczych lasach i łąkach, a także inne nieruchomości. Pałac w Falentach, Tepper młodszy kupił w latach 80. XVIII w. i miał być przeznaczony na letnią rezydencję, jednak rozpoczął modernizację obiektu i rozbudowę według projektu znakomitego architekta tamtej epoki Szymona Bogumiła Zuga, który nadał rezydencji formę klasycystyczną.
Rok 1793 okazał się dla rodziny Tepperów, Polski i króla tragiczny. Bank Teppera zbankrutował a wraz z nim pięć największych banków. Na dom przy ul. Miodowej czyli dom handlowy i bankowy napadł tłum podjudzonych ludzi, splądrowano pomieszczenia wynosząc wszystko co się dało wynieść. W wyniku tych wydarzeń bankier został ranny i w kilka dni później zmarł.
Epilog
Tadeusz Korzon w swojej książce „Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta (1764 - 1794)” nieprzychylnie opisuje Teppera:
„Grał rolę wielkiego pana i rujnował się, żeby panowie zapomnieli o jego rodzie (pochodzeniu), tak, jak się oni rujnowali dla upamiętnienia swych rodów. Żona Filipina, niegdyś piękność, zachowała pretensye w wieku podeszłym i cisnęła się też do wielkiego świata. Mieli dziesięcioro dzieci, z których jeden syn, w 9-ym roku życia, miał być cudem muzycznym, ale dorósłszy, wszyscy podobno wykierowali się na utracjuszów, utrzymywali angielskie konie, groomów, powozy etc. Powiadano, że na trzy dni przed bankructwem zajeździli sześć koni angielskich na polowaniu. Dwaj weszli do wojska rosyjskiego dla rang. Z córek jedną wydał Tepper za Szulca, drugą za buchaltera swego Arndta. Pierwszy otrzymał w posagu od dziadka i teściowej 103.296 złp., potem zapis od teścia na 215.364 złp.. Obaj zięciowie zresztą czerpali podobno z kasy teścia jak z własnej”.
Tadeusz Korzon twierdzi też, że Tepper do swojego kantoru nie zaglądał latami, a np. pierwszy buchalter zarabiał krocie, żonę wysyłał do najdroższych miejscowości wypoczynkowych w Europie, a pan mąż hulał w domu z aktorkami. Pani żona jeździła po Warszawie powozem zaprzężonym w 4 konie. Ta rozrzutność musiała się skończyć tragicznie.
Napisz komentarz
Komentarze