Do zdarzenia doszło około godziny 21.00. Policjanci z oznakowanego radiowozu zauważyli samochód, którego kierowca co chwila zmieniał pas jazdy. Dodatkowo spostrzegli, że okna w aucie są zaparowane. Mundurowi podejrzewali, że prowadząca go osoba może być nietrzeźwa. Dlatego postanowili zatrzymać pojazd. Za pomocą sygnałów dźwiękowych i świetlnych dali kierowcy znak, że ma się zatrzymać. Jednak kierujący je zignorował i zaczął uciekać.
Pościg z ulic powiatu pruszkowskiego przeniósł się do Warszawy. Policjanci wezwali wsparcie. W końcu, na Ochocie, kierowca przejechał przez pas zieleni, chodnik i zatrzymał się na drodze dla rowerów. Uciekło z niego dwóch mężczyzn, którzy postanowili do końca się nie poddawać.
Policjanci rozpoczęli pościg pieszo. Za pasażerem ruszył jeden z funkcjonariuszy z radiowozu, który pierwszy rozpoczął akcję. Za kierującym pobiegł jego partner wraz ze wsparciem z innych pojazdów.
- W trakcie pogoni jeden z policjantów nakazał podejrzanym się zatrzymać. Krzyknął „Stój, policja!”. Uciekinierzy go zignorowali. Wówczas funkcjonariusz wykorzystał broń palną. Kilkakrotnie wystrzelił w górę, aby poinformować kolegów o swojej pozycji i wezwać pomoc. Chwilę później dwójka mężczyzn została obezwładniona i zatrzymana. Podczas akcji nikt nie odniósł obrażeń - przekazała asp.szt. Monika Orlik z komendy policji w Pruszkowie.
Okazało się, że kierowca miał ponad promil alkoholu w organizmie i nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Dodatkowo zostanie oskarżony o niezatrzymanie do policyjnej kontroli. Pasażer usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej jednego z policjantów. Obaj mężczyźni przyznali się do winy. Sąd zadecyduje o ich losie.
Napisz komentarz
Komentarze