Co wydarzyło się w Pęcicach na przestrzeni kilku dziesięcioleci?
Czy rzeka Utrata okaże się groźna?
Jakie nieszczęścia przyniesie pierwsza wojna światowa?
Najpierw wydarzyła się kolej żelazna i podróżny jadący tą koleją chwali sobie podróż i wspomina o Pęcicach, mając ambicję napisania krótkiej historii miejsc, które spotyka po drodze swojej wyprawy. Jest połowa wieku XIX, a podróżnym jest Ad. Kosiński:
„Podróż koleją żelazną z Warszawy do Częstochowy: Po drodze zaś na każdej stacyi co pół godziny , masz czego zapragniesz do posiłku: herbatę, kawę, ciasta, wino.. masz obiad w Skierniewicach lub Piotrkowie stosownie do tego, którym pociągiem opuściłeś Warszawę rannym czy południowym, obiad smaczny, a za kilka złotych. Prócz tego rzadko nie znajdziesz dobrego towarzystwa w wagonie; znam osoby jeżdżące koleją żelazną li tylko dla niego; ileż znajomości robi się, niejedne nawet takie, które o losie całego życia stanowią. Sam znam kilka takich małżeństw, które prawie ułożyły się na kolei żelaznej, i koleją żelazną śpieszyły z Warszawy do Częstochowy, aby na tym świętem miejscu, błogosławieństwo kapłana otrzymać.”
W Pruszkowie była pierwsza stacja od Warszawy, tu pociąg zatrzymywał się na kilka minut. Publiczność warszawska chętnie tu wysiadała i udawała się do okolicznych rolników i sklepików po największy smakołyk, czyli świeże mleko i mleko kwaśne.
Autor opisuje też historię Pęcic:

”W bliskości Pruszkowa dwie wsie zasługują na wspomnienie: Pęcice i Helenów. Pęcice za Stanisława Augusta ważną grały role, mieszkanie majętnego i lubiącego wystawne życie stolnika Górskiego, ozdobione zostały przez niego pałacem i ogrodem, Król Stanisław jadąc do Grodziska, gdzie go wabiły piękne oczy Wojewodziny Grab.., tu zwykle stawał popasem i był przyjmowany od dziedzica z rujnującą okazałością. Górski prócz tego miał szczęście dwukrotnie widzieć gościem na dłuższy czas w swym domu Monarchę, a za każdym razem występował z balem i polowaniem, nie wioskowemu szlachcicowi lecz magnatowi przystającym, na te bale też stracił majątek. Koło 1820 roku Pęcice po różnych zmianach dziedziców, przeszły w posiadanie Sędziego apelacyjnego Bieńkowskiego i znowu licznie odwiedzanemi były przez wyborowe towarzystwo Warszawskie. Słynny salonowy ówczesny Poeta Marcin Molski częstym był tutaj gościem, i tu skreślił wiele tych humorystycznych wierszyków.”
Marcin Molski uczestnik konfederacji barskiej, absolwent Szkoły Rycerskiej, walczący w Insurekcji Kościuszkowskiej, zmarł w Warszawie w 1822 r. i pochowany jest w Pęcicach – w majątku swojego przyjaciela, kasztelana Bieńkowskiego. Odkąd Molski zamieszkał w Warszawie, stał się autorem ogromnej liczby wierszy okolicznościowych. Uznawany przez współczesnych za konformistę, czego przykładem jest wierszyk ułożony przez krytyków postawy Molskiego
Jakikolwiek jest los Polski,
Zawsze wiersze pisze Molski.

Wspomnienie o radcy
Leonie Popławskim
W roku 1862 w Gazecie Warszawskiej z 11 sierpnia zostaje umieszczony nekrolog zawiadamiający o odejściu radcy Leona Popławskiego, który zasłużył sobie wdzięczność poddanych ze swojego majątku w Pęcicach, gdyż był człowiekiem wyrozumiałym. Zakończył swoje życie doczesne w Pęcicach o godzinie 7 rano 9 sierpnia. Rodzina pełnego zasług radcy stanu zapraszała rodzinę, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie z dworu do kościoła w Pęcicach trumny z doczesnymi szczątkami radcy. Było to, jak sądzę jedno z największych wydarzeń w historii XIX wiecznych Pęcic.
Rzeka Utrata okazuje się groźna
Ważnymi wydarzeniami dla miejscowej ludności były też liczne powodzie spowodowane wylewami rzeki Utraty. Jedną z takich powodzi była ta opisana przez Gazetę Polską w kwietniu 1901 roku. Utrata wylała dość niespodziewanie mobilizując służbę kolejową do sprawdzania torów i mostu, który nagle stał się zagrożonym przez rwącą wodę. Duże szkody ponieśli w Pęcicach właściciele zarybionych niedawno stawów rybnych, gdyż woda wlała się do nich po czym uniosła ryby do rzeki. Wylew rzeki też miał swój udział w zalaniu domów, które opasane wodą były wykluczone z użytkowania, a budynki gospodarcze odcięte od wejścia. Do historii sadzawek w Pęcicach jeszcze wcześniej, na kilka lat przed powodzią, przeszło tragiczne wydarzenie, gdyż utonął w niej dziesięcioletni chłopiec o nazwisku Halisiewicz. Dziecko bawiło się w płytkiej wodzie, nieuważnie przemieściło się nieco dalej i wpadło w dół, z którego nie umiało się wydostać.

Koszmar działań wojennych jesienią 1914 r.
Nieszczęścia dla Pęcic i okolicznych miast i miasteczek przyniosła I wojna światowa. W 1914 roku w łunie jedenastu pożarów widać Raszyn, Nadarzyn, Pęcice Wielkie, jednocześnie oprócz wsi płoną lasy. Wzdłuż kolei wiedeńskiej najwięcej ucierpiały Pęcice pod Pruszkowem, jak piszą liczni dziennikarze z prasy codziennej. Wieś Pęcice, własność pana Antoniego Marylskiego, znanego działacza i autora książek i innych studiów historycznych.
Tak opisuje pobojowisko dziennikarz:
„Tu niedaleko legł w gruzach dwór i wszystkie zabudowania folwarczne, nie tylko padł pod strzałami szrapneli cały inwentarz, wraz z oborą zarodową, jedną z najpierwszych w kraju, ale pola zostały tak pokryte okopami i szrapnelami, że długo trzeba będzie czasu, ażeby je doprowadzić do poprzedniego stanu.”
W Pruszkowie największe szkody zanotowano w dzielnicy położonej tuż obok stacji. Spłonęła też znana w Europie fabryka ołówków pana Majewskiego i domy przy ul. Stalowej. Warsztaty kolejowe są bardzo mocno uszkodzone i będą nadawać się do odbudowy. Niemcy splądrowali domy wynosząc wszystko co im było potrzebne, a niepotrzebne niszcząc. Ciekawe jest to, że w domach, w których ukryli się mieszkańcy, mało ich było, bo większa część ludności uciekała z terenów zajmowanych przez wojsko, szkód nie ma, bo omijano te gospodarstwa, jak pisze dziennikach w Gazecie Warszawskiej w numerze z listopada 1914 r.. I pisze dalej:
„W trakcie poszukiwań zaginionych ruchomości poczyniono niezwykłe odkrycia. Wiele mebli, części okien i drzwi, a nawet sprzętów gospodarczych znaleziono w okopach nieprzyjacielskich, gdzie służyły za podpory i wiązanie.”
Na szczęście w trakcie tych jesiennych działań mało ucierpiały miejscowości uzdrowiskowe takie jak Milanówek czy pod Piasecznem Konstancin. Największą perfidią ze strony żołnierzy była grabież sklepów i wysypywanie w błoto mąki, kaszy, soli i cukru.
Tyle na razie wieści z dziedziny Historia.
Następna smutna opowieść o Pęcicach będzie dotyczyć 2 sierpnia 1944 r., ale to już temat na inne opowiadanie.

Napisz komentarz
Komentarze