Urodziny w remizie
Do zdarzenia doszło w Żółwinie (gm. Brwinów). W niedzielę, 12 stycznia około godziny 1.40 w nocy. Pogotowie przyjechało na wezwanie do remizy OSP Żółwin. Prywatne osoby zorganizowały w niej imprezę, aby uczcić 40 urodziny jednej z nich. Podczas zabawy, jeden z mężczyzn został pobity. Na miejsce przyjechało pogotowie.
Atak na ratowników
„Gdy w obecności żony poszkodowanego mężczyzny ratownicy rozpoczęli z czynności ratunkowe, do ratowników podszedł jeden z postronnych mężczyzn. Zaczął szturchać członków załogi ratownictwa medycznego. Gdy jeden z ratowników stanowczo zareagował: zażądał od niego, by ten nie przeszkadzał mu w ratowaniu zdrowia pobitego pacjenta, mężczyzna wrócił na salę i po chwili wybiegł z grupą 20 rosłych mężczyzn” - czytamy we wpisie Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie.
Przybyła pomoc
W tym czasie poszkodowany mężczyzna został zabezpieczony i zabrany do ambulansu. Agresywni mężczyźni stali się zagrożeniem dla ratowników, dlatego ci postanowili wezwać pomoc przez radio. Na miejsce przyjechała załoga pogotowia medycznego z Milanówka, a następnie policja.
- Chciałam zdementować informacje, które krążą w mediach. Podczas naszych działań uczestnicy imprezy nie szarpali ani nie znieważali funkcjonariuszy policji. Załoga pogotowia wskazała dwóch podejrzanych, których zatrzymali policjanci. Po wytrzeźwieniu usłyszeli oni zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej jednego z ratowników. Przypominamy, że ratownik medyczny w trakcie wykonywania swoich obowiązków służbowych ma status funkcjonariusza publicznego, podobnie jak interweniujący policjant, wobec tego, znieważenie czy też co gorsza, naruszenie nietykalności cielesnej osoby objętej taką ochroną jest przestępstwem Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności – powiedziała nam asp.szt. Monika Orlik z komendy w Pruszkowie.
Sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
Napisz komentarz
Komentarze