Zamknięta od grudnia kładka ma zostać wyremontowana do września. Gmina zapewnia, że zdąży wykonać zalecenia nadzoru budowlanego w terminie.
Fatalny stan kładki nad torami przy ul. Przejazd w Milanówku widać gołym okiem i to od lat. Tym bardziej mieszkańcy nie rozumieją powodów, dla których samorząd przejął od PKP kosztowny problem. Jak bardzo kosztowny, gmina przekona się niebawem, choć już poniosła pierwsze koszty związane z przeprawą. Jesienią na zlecenie gminy przeprowadzono ocenę stanu technicznego kładki. Autor opracowania zwraca uwagę, że nie istnieją żadne poprzednie przeglądy techniczne, do których można by się odwołać. Brak w ogóle jakiejkolwiek dokumentacji dla obiektu, który Milanówek otrzymał „w prezencie” od PKP.
Wartość tego dość kontrowersyjnego podarunku została wyceniona w 2017 roku na 28 tys. złotych. Przegląd techniczny, wykonany na zlecenie gminy w październiku 2018 roku na wniosek nadzoru budowlanego mówi, że większość elementów jest w stanie złym i wymagającym pilnej interwencji. Kolejnym krokiem było wykonanie ekspertyzy, która wskaże dokładnie co, gdzie i w jakim zakresie wymaga naprawy. Ekspertyza kosztowała ponad 20 tys. złotych więcej niż szacunkowa wartość kładki. A to dopiero początek wydatków. Taki prezent zostawiła nowym władzom gminy poprzednia burmistrz Milanówka Wiesława Kwiatkowska. Ekspertyza wykazała, że sama konstrukcja kładki jest solidna i przy odpowiednim remoncie i konserwacji można ją będzie nadal wykorzystywać. W oparciu o te dokumenty, w grudniu ubiegłego roku kładka została wyłączona z użytkowania przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. MWINB uznał bowiem, że dalsze korzystanie z przeprawy może zagrażać nawet zdrowiu i życiu mieszkańców. Do kwietnia Urząd Miasta czekał na dalsze wytyczne MWINB, a mieszkańcy borykali się z problemem braku bezpiecznego przejścia nad torami. Nadzór budowlany nakazał wykonać pilne prace remontowe, polegające głównie na oczyszczeniu i zabezpieczeniu elementów metalowych i uzupełnieniu betonowych ubytków w stopniach schodów. Te prace mają zostać wykonane do końca września br. Drugi etap remontu, który będzie wymagał sporych prac rozbiórkowych i wiązał się również ze wstrzymywaniem ruchu pociągów, gmina ma obowiązek przeprowadzić do końca września 2021 r. W tym przypadku mówi się już o kosztach rzędu 1,5 mln złotych.
Urzędnicy zapewniają, że pierwszy etap remontu rozpocznie się niebawem. – Chcielibyśmy zacząć prace w przyszłym tygodniu i zamierzamy je zakończyć jeszcze w wakacje, czyli przed wyznaczonym terminem – zapowiada sekretarz gminy Piotr Iwicki. – Zależy nam na tym, żeby ludzie jak najszybciej przestali przebiegać przez tory – dodaje.
Kładka (jeszcze) stoi
- 26.06.2019 04:04
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze