Trzylatek i jego młodsza siostra szli samotnie ulicą. Policjantka szybko zrozumiała, że nikt z dorosłych im nie towarzyszy. Natychmiast zatrzymała się i podeszła do dzieci. Podczas rozmowy z chłopcem udało jej się zdobyć nazwisko rodzeństwa. Niestety maleństwa nie znały jeszcze swojego adresu.
Gdzie są rodzice?
Na początku policjantka zaczęła sprawdzać, czy dzieci nie wyszły z którejś z pobliskich posesji, jednak nikt z mieszkańców nie rozpoznał dwójki dzieci. Funkcjonariuszka wezwała na pomoc dzielnicowych, którzy opiekują się tym rejonem. Ci szybko ustalili miejsce zamieszkania maluchów.
Dzieci już miały wsiadać do radiowozu i zostać zabrane do domu, kiedy pojawił się ich zaniepokojony ojciec.
Happy end
„Jak wyjaśnił, dzieci same wyszły z posesji, gdy on przygotowywał się do wspólnego spaceru. Niestety, po wyjściu na ulicę rozpoczął ich poszukiwania od innej strony domu i to spowodowało, że rodzeństwo oddaliło się już o kilkaset metrów. Policjanci pouczyli rodzica o większej ostrożności przy opiece nad dziećmi w przyszłości, a wszystkim życzyli udanego spaceru” – przekazała asp.sztab. Katarzyna Zych z komendy w Grodzisku Mazowieckim.
Policja przypomina:
„Pamiętajmy, że widok małych dzieci samych na ulicy u każdego dorosłego powinien wzbudzić potrzebę udzielenia im pomocy i przekazania pod opiekę członkom rodziny. Tym razem wszystko zakończyło się szybko i bezpiecznie dzięki właściwej reakcji dzielnicowej.”
Napisz komentarz
Komentarze