Reklama

W(y)łącz Komórki, czyli młodzież przeciwko uzależnieniu od telefonu

Chyba większość z rodziców ma wrażenie, że ich dzieci za dużo czasu spędzają w wirtualnym świecie. Z komórką w ręku. Wielu stara się coś z tym zrobić, zachęcić najmłodszych do innych aktywności. Niespodziewanie okazuje się, że dorośli mają w tej trudnej misji sprzymierzeńców. Uczniów liceum im. Tomasza Zana w Pruszkowie.
W(y)łącz Komórki, czyli młodzież przeciwko uzależnieniu od telefonu
Młodzież w akcji

Źródło: Archiwum prywatne

Klara, Łucja, Helena, Natalia i Michał z klasy 2 liceum stworzyli projekt, który nazywa się W(y)łącz Komórki. Uczniowie postanowili dotrzeć do młodszych kolegów i oderwać ich od ekranów. Prowadzą warsztaty w szkołach podstawowych i przedszkolach, gdzie w kreatywny sposób tłumaczą, jak bezpiecznie używać telefonu i dawkować sobie ten czas z komórką, a przede wszystkim, że jest wiele alternatywnych zajęć niż wirtualny świat.

Wirtualne zagrożenie

- Według najnowszych badań średni czas spędzania młodzieży z telefonem, niezależnie, czy to jest przedział wiekowy szkół podstawowych, czy średnich, to 8 godzin dziennie. Rekordziści dochodzą do 14 godzin. Młodzież nie ma czasu na regenerację mózgu. Największym atutem projektu uczniów jest to, że to młodzież zachęca do odłożenia telefonu, a nie rodzice nakazują – zaznaczyła Oliwia Płocharska, wicedyrektor szkoły i koordynatorka projektu.

- Nie chcemy strofować dzieci za to, że siedzą za dużo przed ekranem, bo to nie jest cel naszego projektu. Chcemy pokazać, jakie są negatywne skutki takiego zachowania, aby młodzi ludzie sami chcieli odłożyć telefon. Nie straszyć, tylko tłumaczyć. A negatywnych skutków nadużywania komórki jest wiele. Przede wszystkim myślę, że powoduje trudności w nawiązywaniu relacji „na żywo”. Cały czas klikamy, piszemy, a później ciężko nawiązać kontakt podczas prawdziwego spotkania. Komórka również zaburza poczucie czasu – powiedziała nam jedna z twórczyń akcji. - Niedawno zostało udowodnione, że chemia w mózgu się zmienia u młodego człowieka, który spędza za dużo czasu online. To doprowadza do trudności z koncentracją. Jesteśmy przebodźcowani przez to, ile dzieje się w naszych telefonach: wszystkie kolory, powiadomienia, dźwięki – dodaje.

Młodzież zna ten problem najlepiej. Na co dzień obserwują swoich rówieśników, którzy odsuwają się od kolegów na rzecz wirtualnego świata.

- Będę szczera, że z doświadczenia wiem, jak trudno jest się oderwać od komórki. Sama dużo czasu poświęcałam na telefon. Kiedy zaczęliśmy projekt, zrozumiałam, że przez to izoluję się od świata i ludzi. Zobaczyłam też, ile jest różnych alternatyw, jak spędzać czas inaczej. Więc akcja również dała nam dużo – dodała uczestniczka programu.

Archiwum prywatne

Jak wyglądały zajęcia?

- W szkołach zaczynaliśmy od prezentacji, która wprowadzała uczniów w temat. Potem dzieliliśmy się na pięć albo cztery grupy, zależy, ile osób było w klasie. Każdy z nas opiekował się jedną z nich. Dzieciaki otrzymywały jakiś temat do zaprezentowania, na przykład „alternatywy spędzenia czasu” albo „cyberbezpieczeństwo”. Potem to prezentowały. Na koniec dostawały nagrody – wyjaśnił Michał.

W przedszkolach zajęcia były krótsze, aby młodsze dzieci miały szansę się na nich skupić. Również rozpoczynała je prezentacja, jednak później uczeń wkładał strój Misia Bezpiecznisia, który opowiadał o zajęciach bez komórki. 

Archiwum prywatne

- Zamiast życia w wirtualnym świecie, młodszym dzieciakom proponujemy podczas spotkań głównie spędzenie czasu na zabawie i na rozwijaniu swoich pasji, kiedy one dopiero odkrywane. Wychodzenie częściej ze znajomymi na dwór. Malutkie dzieciaczki zachęcamy, żeby zapytały rodziców, czy wyszliby z nimi na boisko pokopać piłkę lub na plac zabaw. Myślę, że ważne jest też, żeby skłonić rodziców do refleksji o tym, ile czasu poświęcają na zabawę z dziećmi, a ile najmłodsi spędzają na telefonie. Ja mam młodsze rodzeństwo i widzę, jak to wygląda. Byłam wychowywana tak, że dużo czasu spędzałam przed ekranem i teraz mam problem, żeby się od niego oderwać. Moje rodzeństwo, które jest wychowywane bez telefonu, samo chce się bawić i angażuje do tego rodziców. Pyta, czy mama i tata mogą coś z nimi zrobić – wytłumaczyła nam uczennica liceum.

Archiwum prywatne

Zainteresowanie

Grupie młodzieży udało się za pomocą ćwiczeń dotrzeć do około 1000 dzieci. Swoją akcję promują również w internecie, gdzie zapoznało się z ich działaniami 100 tysięcy osób. Warsztaty spodobały się bardzo nauczycielom i rodzicom. Za pomocą poczty pantoflowej o akcji dowiedziało się wiele osób i młodzi ludzie dostawali wciąż nowe zaproszenia do placówek. Niestety, ze względu na zajęcia w szkołach, nie wszędzie udało im się dotrzeć.

- Kontaktowali się z nami nawet osoby ze szkoły w Łodzi. Trzeba było zrobić selekcję, do jakiej szkoły grupa może pójść. Jednak akcja będzie kontynuowana w czerwcu, kiedy zakończą się sprawy z ocenami w liceum — zaznaczyła Oliwia Płocharska.

- Przyznaję, że połączenie projektu oraz życia szkolnego, nauki i ocen, było wyzwaniem – dodała uczestniczka akcji.

Miejmy nadzieję, że uczniowie z liceum im. Tomasza Zana w Pruszkowie będą kontynuować swoją akcję i dotrą do kolejnych młodych ludzi. Każda pomoc przyda się, aby oderwać dzieci od komórek.

Zobacz także:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!