W niedzielę 8 września przy Toeplitzówce w Otrębusach odbywał się Festyn Naukowy im. Tadeusza Stachowicza, przebiegający pod hasłem „Nauka nie idzie w las, tylko w nas”.
W niedzielę od rana lało nieprzerwanie i wydawało się, że festyn trzeba będzie odwołać. Pogoda miała jednak szacunek dla ludzkiego wysiłku włożonego w organizację imprezy i jeszcze przed południem przestało padać. Z małym opóźnieniem imprezę rozpoczęło oficjalne otwarcie, podczas którego wręczono kwiaty honorowemu gościowi pikniku, małżonce Tadeusza Stachowiaka, który zainicjował wiele przedsięwzięć społecznych i kulturalnych w Otrębusach, był też pomysłodawcą i organizatorem pierwszych edycji Festynu.
Tuż po otwarciu imprezy na scenie pojawił się znany popularyzator nauki Wiktor Niedzicki, dziennikarz radiowy i telewizyjny, autor programu Laboratorium. Podczas pokazu zaprezentował szereg interesujących doświadczeń pokazując, że fizyka nie musi być trudną i nudną nauką – może być również spektakularnym widowiskiem. W namiocie obok sceny przygotowane były dla dzieci przeróżne zabawki, które bawiąc uczą oraz zachęcają do poznawania zasad fizyki.
Organizatorzy zapewnili również zabawę pobudzającą lokalny patriotyzm. Uczestnicy mogli wziąć udział w quizach z wiadomości obywatelskich: pierwszy z wiedzy o gminie, drugi o powiecie. Podczas spotkania z dyrektorem Brwinowskiego Ośrodka Kultury Okej Anną Sobczak można było zapoznać się z działalnością, ofertą kulturalną i planami na przyszłość tego lubianego przez mieszkańców miejsca.
Zorganizowane zostały również różnego rodzaju warsztaty. Ania Czeremcha zawsze wyczaruje coś dla naszego zdrowia lub dobrego samopoczucia, wykorzystując bogactwo dóbr natury. Tym razem pokazała, jak w prosty sposób można samemu przygotować naturalne kapsułki „na spokojność” i na trawienie. W innym stoisku można było spróbować swoich sił w wykonaniu różnych artystycznych gadżetów. Bardzo ciekawie wyglądały warsztaty zmysłów „Zielony jak czekolada, głośny jak kamień”, prowadzone przez Justynę Wiśniowską i Annę Szary, polegające na odgadywaniu przedmiotów na podstawie smaku, dotyku, zapachu. To znakomicie pobudza wyobraźnię i wyostrza te zmysły, których znaczenia często nie doceniamy lub zbyt wąsko pojmujemy ich rolę.
Jak przystało na prawdziwy piknik, było również „coś na ząb” – znakomite dania kuchni meksykańskiej oraz tradycyjny polski grill na świeżym powietrzu smakowały wybornie.
Wieczorem uczestnicy mogli potańczyć "na dechach", przy dźwiękach zespołów muzycznych Souvlaki oraz No i Dobrze.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze