Decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ograniczenia praw reprodukcyjnych wywołała gniew znacznej części społeczeństwa. Od piątku w całym kraju trwają protesty przeciw zakazowi aborcji w przypadku nieodwracalnych wad płodu.
Wyrok TK podważył ustanowiony w 1993 r. tzw. "kompromis aborcyjny". Przypomnijmy – podjęta w latach 90. ustawa zapewniała kobietom możliwość terminacji ciąży w trzech przypadkach: zagrożenia dla życia i zdrowia kobiety, uzasadnionego podejrzenia, że ciąża jest wynikiem gwałtu, a także w przypadku, gdy badania wykażą ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu. Właśnie ta ostatnia przesłanka stała się punktem zapalnym. Trybunał orzekł bowiem, że zapis narusza Konstytucję RP.
Czwartkowa decyzja TK wywołała falę protestów. Od piątku na ulicach wielu miast w Polsce trwają demonstracje, momentami dochodzi również do starć z policją. W Warszawie czy Katowicach służby użyły gazu wobec demonstrantów.
Protesty odbyły się również w miast naszego regionu. W Pruszkowie w niedzielę odbył się marsz "WPR w walce o kobiety". Ulicami miasta przeszedł liczący ok. 1000 osób tłum. "Chcę mieć wybór", "Myślę, czuję, decyduję", "Moje ciało, moja sprawa" – to niektóre z haseł, które można było przeczytać na transparentach uczestników. Liczna grupa przeszła także ulicami Milanówka.
W poniedziałek protesty przybrały formę blokady – pikietowano na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych, tamując ruch uliczny. Wbrew jednak temu, co mogłoby się wydawać, większość kierowców stojących w wywołanych demonstracjami korkach wyrażało poparcie dla akcji. Niektórzy trąbili do rytmu wykrzykiwanych przez tłum haseł. Gdzieniegdzie za szybą auta widać było także transparenty.
Solidarność z protestującymi wyrażają również samorządowcy. Stowarzyszenie Tak! Samorządy Dla Polski wydało oświadczenie w tej sprawie. – Po 27 latach przestało w Polsce obowiązywać prawo aborcyjne. Nie ma naszej zgody na skazywanie kobiet na tortury. Nie ma zgody na koszmar matek, które będą zmuszane rodzić istoty niezdolne do samodzielnego życia i patrzeć na ich powolne umieranie – czytamy w opublikowanym przez stowarzyszenie manifeście. Pod oświadczeniem podpisało się dotychczas 49 przedstawicieli samorządów. W tym gronie znalazł się również wójt Nadarzyna Dariusz Zwoliński.
Rząd ostrzega
Tymczasem rząd sygnalizuje gotowość do prac nad zmianami w legislacji, które uwzględniałyby orzeczenie Trybunału. – Wolność wyboru jest kwestią fundamentalną, ale chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że żeby zrealizować wolność wyboru trzeba żyć. Ten, kto nie żyje, nie może realizować prawa do wolności wyboru. Dlatego jakkolwiek wolność wyboru jest ważnym prawem, to jest ograniczona podstawowym prawem do życia, od którego w ogóle zależy to, czy wolność wyboru może być realizowana – mówił podczas wtorkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Jednocześnie zapowiedział zdecydowaną odpowiedź na trwające protesty. – Dzisiejsze wzburzenie i sytuacje na ulicach, oznaczające często akty agresji i ataków, są absolutnie wykluczone. Będziemy im ze stanowczością przeciwdziałać, bo burzą ład społeczny – sygnalizował.
W środę protest przybrał formę strajku – kobiety w całej Polsce nie przyszły dziś do pracy. Na piątek zapowiadane są duże zgromadzenia w Warszawie i innych dużych miastach Polski.
Czytaj najnowsze wydanie Przeglądu Regionalnego
Napisz komentarz
Komentarze