Mieszkańcy Pruszkowa są niechętni budowie bloku nieopodal Parku Potulickich. Władze miasta podkreślają, że były zobowiązane do wydania pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy.
Sprawa budowy bloku przy ul. Pawiej budzi szeroką dyskusję wśród mieszkańców. Społecznicy jasno wyrażają swój sprzeciw wobec inwestycji. W sprawę angażują się posłanki Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Urszula Sara Zielińska, o czym pisaliśmy w 103. wydaniu Przeglądu Regionalnego. Sprawa budowy bloku przy ul. Pawiej i Lipowej trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. – Przedstawiliśmy nasze stanowisko. Wydając decyzję działaliśmy na podstawie i w granicach prawa – podkreśla Konrad Sipiera, zastępca prezydenta Pruszkowa.
Ponowny wniosek
Sprawa budowy bloku budzi sprzeciw mieszkańców ze względu na kwestie środowiskowe oraz dziedzictwo historyczne. Park Potulickich to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Pruszkowie. Dla wielu osób niezrozumiałe jest, że w pobliżu ma powstać blok. Władze Pruszkowa zapewniają, że działają zgodnie z prawem. Ponadto na tym polu odbyły się rozmowy z inwestorem – Teren, dla części którego została wydana decyzja o warunkach zabudowy od lat 50. ubiegłego wieku, przeznaczony był pod budowę trasy komunikacyjnej o znaczeniu ponadlokalnym tzw. Trasy Książąt Mazowieckich. Przez ponad 60 lat właściciele nieruchomości mieli ograniczone konstytucyjne prawo własności, nie mogąc terenu zabudować ani sprzedać. Instytucje państwowe zobowiązane do budowy tej drogi nie były skłonne do wykupu terenu przeznaczonego pod cel publiczny. Dopiero w 2014 r. Sejmik Województwa Mazowieckiego, uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego województwa mazowieckiego, zrezygnował z utrzymywania rezerwy terenowej pod budowę tej trasy. Wówczas właściciele terenu wystąpili do miasta z propozycją jego wykupu przez miasto lub wydania zgody na zabudowę. Miasto, nie dysponując funduszami na zakup całości terenu, podjęło decyzję o możliwości zabudowy jego części w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego osiedla mieszkaniowego Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nota bene wybudowanego na gruntach tychże właścicieli, na zasadach dobrego sąsiedztwa – wyjaśnia zastępca prezydenta Pruszkowa. – W roku 2016, w trakcie prowadzonego postępowania administracyjnego w kierunku wydania decyzji o warunkach zabudowy, odbyły się spotkania konsultacyjne inwestora z mieszkańcami osiedla, z radnymi Rady Miejskiej, które zakończyły się wydaniem decyzji o warunkach zabudowy – dodaje.
Pozytywna decyzja
Zgodnie z prawem, inwestor złożył wniosek o ustalenie warunków zabudowy. W 2016 r. je uzyskał, ale zmieniły się przepisy prawa wodnego. Spowodowało to wygaśnięcie wcześniejszej decyzji. Inwestor musiał wystąpić z kolejnym wnioskiem w 2019 r. i ponownie został on pozytywnie rozpatrzony. Zdaniem pruszkowskich włodarzy inna decyzja wiązałaby się z kosztami dla miasta. – Prezydent Miasta Pruszkowa był zobowiązany do wydania pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy dla części terenu położonego przy ul. Pawiej w Pruszkowie, ponieważ projektowana inwestycja czyniła zadość wszystkim wynikającym z prawa warunkom. Trzeba zwrócić uwagę, że w razie niewydania tej decyzji inwestor mógłby dochodzić odszkodowania, ponieważ przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zobowiązują nas do rozpatrzenia wniosku inwestora i wydania decyzji w ustawowych terminach. W przypadku stwierdzenia nieważności decyzji o warunkach zabudowy inwestor będzie mógł dochodzić odszkodowania przed sądem. Aby uzyskać odszkodowanie, będzie musiał wykazać poniesioną szkodę i związek przyczynowy między ewentualnie wadliwą decyzją a szkodą – tłumaczy Konrad Sipiera.
Napisz komentarz
Komentarze