Mazowiecki samorząd przygotowuje uchwałę wprowadzającą całkowity zakaz palenia paliwami stałymi. W pierwszej kolejności nowe zasady mają zostać wprowadzone w Warszawie i dotyczyć węgla, ale niedługo później przyjdzie czas również na drewno i gminy tzw. obwarzanka warszawskiego.
Jesienią ubiegłego roku zaczęła obowiązywać uchwała zgodnie z która samorząd województwa mazowieckiego wprowadził zakaz palenia w kominkach w tzw. dni smogowe, czyli wtedy, kiedy wartość pyłów zawieszonych przekroczy 50 ug/m3. Informacje takie trafiały do mieszkańców przez SMS w postaci alertów Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Nieprzestrzeganie zakazu grozi mandatem w wysokości do 500 zł lub karą grzywny do 5000 zł. Już ten zapis wzbudził spore obiekcie wśród mieszkańców, zwłaszcza tych domów, które ogrzewane są tylko kominkiem.
Warszawa później niż planowano
Pod koniec maja br. rozpoczęły się konsultacje propozycji zmian przepisów antysmogowych. Przede wszystkim dotyczy on zakazu palenia węglem w Warszawie. Pierwotnie zakaz ten miał zostać wprowadzony już w roku 2023 roku, ale w związku z pandemią konieczne jest przesunięcie terminu jego wprowadzenia nawet na koniec roku 2024. Wiąże się to bowiem z koniecznością nie tylko przeprowadzenia wszystkich procedur prawnych, ale również dania czasu mieszkańcom (i samorządom w przypadku budynków komunalnych), na zmianę sposobu ogrzewania swoich nieruchomości.
Zakaz jednak ma objąć również tzw. obwarzanek warszawski. Z analiz przeprowadzonych na zlecenie urzędu marszałkowskiego wynika bowiem, że jak w przypadku samej stolicy za smog odpowiada ogrzewanie i w sporej mierze ruch samochodowy, tak poza miastem w 80% źródłem zanieczyszczeń jest to, co wydobywa się z domowych kominów.
– Zamówiliśmy analizy dla różnych scenariuszy wprowadzenia zakazu: dla samej Warszawy, dla obszaru NUTS2 i bez zmian. Scenariusz drugi okazał się najlepszy, bo poprawa jakości powietrza obejmie największą liczbę mieszkańców – mówi Marcin Podgórski, dyrektor departamentu gospodarki odpadami w urzędzie marszałkowskim. Po wprowadzeniu tego scenariusza na przekroczenie dobowych norm pyłów PM10 będzie narażonych o 700 tysięcy osób mniej niż obecnie, a dziś to 1,4 mln osób. A przekroczenia stężeń benzoapirenu ponad normę da się wyeliminować całkowicie.
Czytaj także: Kominki na indeksie
Kominek już tylko ozdobny
Zgodnie z przygotowaną nowelizacją uchwały antysmogowej w obszarze okołowarszawskim zakaz palenia paliwami stałymi miałby zacząć obowiązywać w 2027 roku. Oczywiście wiąże się to ze sporymi kosztami wprowadzenia zmian w sposobie ogrzewania domów, a więc i dotacjami na te działania.
Organizacje antysmogowe, z którymi w pierwszej kolejności projekt był konsultowany, samą ideę przyjęły pozytywnie, choć nie ukrywają obaw dotyczących terminu wprowadzenia całkowitego zakazu palenia drewnem w kominkach. Wiadomo bowiem, że wiele osób mieszkających w domach jednorodzinnych nie będzie chciało się pogodzić z tą decyzją. Część nieruchomości jest ogrzewana ciepłem rozprowadzonym z kominka, w innych kominek stanowi tylko uzupełnienie ogrzewania z innych źródeł. A przede wszystkim kominek i palący się w nim ogień często pełnią ważną rolę w tworzeniu atmosfery domu, dla wielu budujących swoje domy czy kupujących je od dewelopera, jest to element niezbędny. Palący się ogień przyciąga członków rodziny, towarzyszy spotkaniom z przyjaciółmi, oglądaniu filmów czy romantycznym kolacjom. Zakaz korzystania z domowego paleniska wzbudzi więc prawdopodobnie duże kontrowersje.
Czy właściciele domów przekonają się do zamienników w postaci tzw. biokominków na paliwo gazowe lub kominków elektrycznych, czyli ekranów wyświetlających „obraz” płonącego ognia? Prawdopodobnie prędzej czy później, będzie to jedyna dostępna alternatywa.
Projekt nowelizacji uchwały antysmogowej jest obecnie konsultowany z samorządami lokalnymi.
Napisz komentarz
Komentarze