Strajk ratowników medycznych z powiatów grodziskiego, warszawskiego zachodniego i żyrardowskiego rozpoczął się 1 i ma potrwać do 10 października.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, medycy rozpoczęli strajk. – Z dwóch oddziałów ratownictwa medycznego, które pracują w powiecie grodziskim, w dniu 4.10 pracuje, jeden w Milanówku – mówi Marcin Sanocki p.o. dyrektora Powiatowej Stacji Ratownictwa Medycznego Powiatu Zachodniego. – Jest to możliwe, gdyż część ratowników nie podjęła strajku dnia 1 października.
Ci, którzy nie strajkują, zaufali obietnicom Ministerstwa Zdrowia i Dyrekcji Powiatowej Stacji Ratownictwa Medycznego Powiatu Warszawskiego Zachodniego w Błoniu, dotyczącym podniesienia stawki godzinowej. Według treści porozumienia zawartego pomiędzy MZ a przedstawicielami Związku Pracodawców Ratownictwa Medycznego i Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Ratowników Medycznych, ma ona wynosić minimum 52 zł (razem z 30 proc. dodatkiem) dla osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. I ma obowiązywać od 1 października, niezależnie od daty podpisania w tej sprawie porozumienia i nowych umów. Strajkujący z kolei chcą, aby podpisano z nimi stosowne dokumenty potwierdzające te obietnice, nim zakończą strajk.
– Nie jest to jednak możliwe, dopóki nie otrzymamy z Ministerstwa Zdrowia decyzji i rozporządzenia potwierdzającego zwiększenie wyceny ryczałtu za dobokaretkę, umożliwiającego podpisanie umowy o podniesieniu stawki godzinowej dla pracowników medycznych – mówi Sanocki. – Przygotowanie stosownych dokumentów jest po stronie MZ, Urzędu Wojewódzkiego I NFZ. Nie potrafię odpowiedzieć, kiedy będą gotowe.
A więc ratownicy, dyrekcja, szpitale i mieszkańcy – wszyscy czekamy na efekt pracy urzędników. Co to znaczy dla mieszkańców naszego powiatu?
– Chciałbym uspokoić mieszkańców. Szpitalny Oddział Ratunkowy naszego szpitala pracuje normalnie – powiedział dr n. med. Sławomir Janus, p.o. z-cy dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim. – Mamy karetki, ale przeznaczone do transportu chorych lub transportu sanitarnego. Nie ma w naszym szpitalu Zespołu Ratownictwa Medycznego, czyli mówiąc potocznie – pogotowia ratunkowego. A więc strajk ratowników medycznych nas nie dotyczy bezpośrednio. Jednak nasi ratownicy medyczni w rozmowach z nami wyrażają poparcie dla postulatów strajkujących.
Przypomnijmy: rozmowy między ratownikami i dyrekcją Powiatowej Stacji Ratownictwa Medycznego dotyczące gwarancji poprawy warunków pracy toczyły się do ostatniej chwili. Ministerstwo zapewniło ratowników, że ci z nich, którzy są zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych, nie mogą zarabiać mniej niż 40 zł na godzinę. Jeżeli dołożymy do tego dodatek wyjazdowy w wysokości 30 proc. oraz zgodnie z obietnicą dyrekcji PSRM przekazanie 90 proc. nadwyżki wyceny dobokaretki – w porównaniu z dotychczasową wyceną na podwyżkę wynagrodzeń (przy założeniu zwiększenia finansowania zespołów o około 1000 zł/dobę), daje to kwotę 52 zł dla osób z najmniejszym doświadczeniem w ratownictwie, do nawet 63 zł za godzinę dla pełniących funkcję kierownika zespołu dwuosobowego. Ratownicy jednak nie zaufali zapewnieniom o zwiększeniu nakładów i domagali się gwarancji.
Napisz komentarz
Komentarze