Dlaczego warto spróbować jadalnych owadów?
Owady do jedzenia posiadają dużą zawartość makro i mikroelementów. Są bogate w białko, nienasycone kwasy tłuszczowe, wapń, żelazo i cynk. W przypadku motyli, larwy będą miały nieco większą ilość tłuszczu, jednak po metamorfozie stanowić będą największe źródło białka z owadów, zaraz obok ciem i chrząszczy. Co ciekawe, owady często posiadają określone smaki, które da się porównać do tych, jakie już znamy np. świerszcze jadalne charakteryzuje łagodny smak z aromatem kurczaka, koniki polne zaliczyć można do owadzich owoców morza, w smaku przypominają bowiem krewetki, mącznik młynarka natomiast mógłby posłużyć, jako rodzaj deseru, jego smak przypomina orzechy.
Kupujemy jadalne owady w Polsce
W Polsce jadalne owady występują głównie w formie suszonej. Wśród suszonych robaków do jedzenia znajdziemy m.in. larwy mącznika, których powszechną produkcję na terenie wszystkich krajów członkowskich dopuściła Unia Europejska. Dostępne są u nas również świerszcze, np. o smaku musztardy z miodem, chipsy z owadów z solą, czosnkiem i chili, koniki polne, mrówki, chrząszcze, turkucie podjadki oraz wije. Jadalne robaki znaleźć można w wielu formach, również w czekoladzie lub w postaci batonów energetycznych. Występują także w zalewie czy w formie proteinowego makaronu z mielonych, suszonych larw mącznika. Ich największa dostępność jest obecnie w sklepach internetowych. Co ciekawe, w niektórych krajach Europy stosuje się już sproszkowane owady, przemielone na mąkę. Takie przysmaki znaleźć można w Niemczech, gdzie kupić można nie tylko mąki z suchych robaków do jedzenia, ale również gotowe pieczywo z owadami. Takie bezglutenowe i wysokobiałkowe rozwiązanie z pewnością należy do zdrowszych alternatyw. Jadalne owady uznane zostały już przez Unię Europejską jako „owady gospodarskie”. W świetle przepisów unijnego prawa weterynaryjnego stanowią one jeden z rodzajów zwierząt gospodarskich. Zatem, być może dziś wydaje nam się to dziwne, ale jedzenie owadów to jeden z istotnych elementów jedzenia przyszłości.
Napisz komentarz
Komentarze