W ten sposób odbiorca końcowy uzyska produkt w cenie akceptowalnej, a sprzedawca będzie mógł realizować zysk - zapowiedział dzisiaj w Polskim Radiu pełnomocnik ministra klimatu ds. bezpieczeństwa energetycznego Wojciech Krawczyk. Dzisiaj na Radzie Ministrów będzie przedstawione rozwiązanie, które spowoduje, że ceny w składzie węgla w różnych lokalizacjach w Polsce będą wynosiły dla odbiorcy indywidualnego, dla tych gospodarstw domowych, które są najbardziej dotknięte czy wrażliwe na zmiany cen surowca, około 1000 zł (996 zł sprecyzowane przez Annę Moskwę - Minister Środowiska i Klimatu) - poinformował. -Tona węgla w kopalni kosztuje obecnie od 700 zł do 1000 zł za tonę. Natomiast ceny w składach są duże wyższe od 2000 do 3000 zł za tonę i mają charakter spekulacyjny- uzupełnił
- Podmioty, które sprzedadzą węgiel po cenie około 1000 zł za tonę, będą mogły ubiegać się o rekompensatę ok. 750 zł do każdej tony, co spowoduje, że odbiorca końcowy rzeczywiście uzyska produkt w cenie akceptowalnej, a sprzedawca będzie mógł realizować zysk. Beneficjentem tej pomocy są gospodarstwa domowe - powiedział Krawczyk.
-Obliczyliśmy, że cena, która występowała na rynkach po wprowadzeniu embargo na węgiel, do końca maja to jest około 1600-1700 zł. W momencie, kiedy dochodzą koszty logistyki, koszty stałe, ta cena 1750 zł jest ceną właściwą - wyjaśnił pełnomocnik ministra klimatu. - Mam nadzieję, że to jest kwestia najbliższych tygodni - dodał w odpowiedzi na pytanie o termin wdrożenia wskazanego rozwiązania.
Krawczyk zwrócił też uwagę, że firmy takie jak Polska Grupa Górnicza, Bogdanka czy Tauron zdecydowały się na zwiększenie możliwości wydobywczych, jeśli chodzi o węgiel dla gospodarstw domowych. - Ono zostanie troszeczkę zwiększone. Zwiększenie wydobycia nie odbywa się z tygodnia na tydzień, to są miesiące przygotowań, czasami półtora-dwa lata - zaznaczył. Pełnomocnik dodał też, że całość polskiego wydobycia to ponad 44 mln ton rocznie. - W tym zakresie, w którym musimy, będziemy wspomagać się importem z kierunków alternatywnych do rosyjskiego, takich jak Australia, RPA, Kolumbia, Indonezja i USA - podkreślił Krawczyk.
Napisz komentarz
Komentarze