Spodziewała się pani takiego wyróżnienia?
Przyznaje, że nie. Pracuję od 37 lat jako nauczycielka, od 18 lat jestem dyrektorką szkoły. Być może znaczenie miało to, że od września tego roku kieruję także filią stworzoną dla dzieci z Ukrainy, która powstała w halach Ptak Expo w Nadarzynie. Po miesiącu pracy wiemy, że tam największym problemem jest rotacja. Dzieci opuszczają Nadarzyn, jadą ze swoimi rodzicami dalej, a na ich miejsce przychodzą nowi uczniowie. I to nie jest łatwe dla nauczycieli, bo wymaga indywidualnego podejścia do uczniów. Staramy się też, aby dzieci znalazły w naszej szkole trochę radości i zabawy, a więc odbywają się tu imprezy, zapraszamy, strażaków, magików. Czujemy ogromne wsparcie ze strony wielu fundacji nawet z odległej Korei, skąd dostaliśmy tablety dla naszych uczniów.
Czy filia to obecnie największe wyzwanie w pani pracy?
Na pewno tak, ale w moim zawodzie każdy dzień niesie nowe wyzwania i problemy. Kiedyś była nim bieda części uczniów. Dziś to, żeby dzieciaki chciały się uczyć, ale też budować relacje społeczne. Z tego powodu wprowadziłam w naszej szkole zakaz używania telefonów komórkowych. Telefony mają być w plecakach, wyłączone. Dzieci, ale też rodzice pytali dlaczego? Uważałam, że lepiej, żeby dzieci na przerwach rozmawiały ze sobą. A jeśli mają telefony, to każde siedzi z nosem w ekranie. Rodzice w końcu przyznali nam rację. Bo też choćby wczoraj byliśmy z wycieczką w Centrum Kopernika, a ponieważ dzieci miały telefony, wcale ze sobą nie rozmawiały, wszystkie siedziały wpatrzone w nie.
Jak wspomina pani czas swojej nauki w szkole?
Jestem absolwentką szkoły w Józefinie. To jest moja szkoła. Pochodzę ze Słubicy. Moja mama była nauczycielką. Wszelkie zabawy skupiały się wokół szkoły, bawiłam się w prowadzenie lekcji, w wystawianie ocen. Kiedy po studiach przyszłam tu do pracy, to współpracowałam z nauczycielami, którzy mnie uczyli. Tak było jeszcze, nawet gdy zostałam dyrektorem. Na szczęście zawsze byłam uczennicą z czerwonym paskiem.
Ma pani jakiś apel do rodziców?
Rodzice, słuchajcie dzieci i współpracujcie z nami. Uwierzcie, że chcemy, żeby było dobrze. Siadajmy do rozmów, nie traktujmy się jak wrogowie.
Miłe chwile w pani pracy?
Kiedy mogę uczyć! Jestem nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej. Niestety z powodu wielu zadań dyrektorskich to rzadko jest to możliwe.
Napisz komentarz
Komentarze