W maju w końcu pojawiły się słoneczne dni. Temperatura wzrosła, a przyroda zaczęła się budzić z zimowego snu. Oznacza to, że za chwilę mieszkańcy Pruszkowa i okolicznych miejscowości będą chcieli odpocząć w Parku Mazowsze i skorzystać z położonego tam stawu. Czeka ich przykra niespodzianka. Władze miasta w tym roku nie otworzą kąpieliska na Żbikowie.
– Jesteśmy w trakcie postępowania przetargowego na remont dróg wokół parku. Chodzi tu między innymi o ulicę Jaronia Kowalskiego i Szarych Szeregów. Wszystko wskazuje na to, że prace będą się odbywać właśnie w okresie wiosenno-letnim, wakacyjnym. Zablokuje to dojazd do zbiornika wodnego, a musimy pamiętać, że najważniejsze jest bezpieczeństwo. Służby ratownicze i porządkowe muszą mieć dostęp do stawu — przekazał podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta, Konrad Sipiera, zastępca prezydenta miasta.
Z tą argumentacją nie zgodziła się część radnych.
– Dojazd do stawu jest możliwy z kilku stron. Między innymi od ulicy Szarych Szeregów czy Mostowej. Mieszkam niedaleko i znam całą okolicę. Dlatego nie przemawia do mnie to wytłumaczenie – powiedział radny Józef Moczuło.
Kolejnym problemem wskazanym przez urząd miasta to głębokie wykopy, które będą prowadzone podczas prac remontowych.
– Mówiąc o przebudowie tego terenu, nie chodzi tylko o ulicę Jaronia Kowalskiego i Szarych Szeregów, ale również odcinek prostopadły do ul. Mostowej. To zdecydowanie utrudni sprawę, szczególnie w momencie prowadzenia wykopów. Dlatego nie chcielibyśmy, żeby podczas działań pojawiała się wokół parku duża ilość mieszkańców – dodała Elżbieta Korach, Naczelnik Wydziału Realizacji Inwestycji w Pruszkowie.
Fakt, że kąpielisko nie zostanie otwarte, nie gwarantuje, że osoby pragnące spędzić czas na świeżym powietrzu i skorzystać ze stawu nie przyjdą do Parku Mazowsze.
– To błędna decyzja. Ludzie i tak będą odwiedzać to miejsce – przekonywał radny Grzegorz Margas.
Wszyscy zgadzają się, że najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców. Warto pamiętać, że jeżeli kąpielisko nie zostanie otwarte, to przy stawie nie pojawi się również ratownik. Miejmy nadzieję, że pracownicy urzędu miasta mają rację, pruszkowianie zachowają rozsądek i nie będą próbowali na własną rękę korzystać ze stawu.
Napisz komentarz
Komentarze