Drużyna Panattoni Europe Lider Pruszków nie sprostała w finale I ligi koszykówki kobiet ekipie AZS Uniwersytet Gdański. Zespół Jacka Rybczyńskiego zakończył sezon ze srebrnymi medalami.
W rundzie zasadniczej w grupie A najlepsze okazały się gdańszczanki. Tuż za ich plecami uplasowały się Liderki. Różnica między ekipami wynosiła zaledwie jeden punkt. W 11. kolejce rundy zasadniczej AZS wygrał w Pruszkowie 69:59, zaś podopieczne Jacka Rybczyńskiego triumfowały na wyjeździe 77:72 (22. kolejka).
Los ponownie skojarzył zespoły w finale rozgrywek. Pierwsze spotkanie AZS rozpoczął zdecydowanie i przez długi czas Liderki nie były w stanie prowadzić równej walki z przeciwniczkami. Na półmetku spotkania było 53:31 dla gospodyń. Liderki były w trudnej sytuacji. AZS miał wysoką skuteczność rzutów za dwa punkty – blisko 60%, zaś przyjezdne nieco ponad 47%. Liderki próbowały odrobić straty i swojej szansy szukały w rzutach za trzy. Trafiły 7 z 17 prób. Zespół Jacka Rybczyńskiego pokazał pazur w czwartej kwarcie, którą wygrał różnicą 16 punktów. To było jednak zbyt mało, żeby wyrównać straty. AZS wcześniej wypracował sporą przewagę i wygrał 88:77. Najlepiej w zespole przyjezdnych punktowała Alicja Wawrzyniak – 14 punktów. Dobra dyspozycja w końcówce pierwszego spotkania dawała nadzieję, że w drugim mecz Liderki powalczą o wyrównanie stanu rywalizacji.
Początek starcia w Pruszkowie przebiegał pomyślnie dla przyjezdnych. Zaczęło się od gry punkt za punkt – 4:4, potem AZS „odjechał". Po trójce Pauliny Kuras było 11:4 dla zawodniczek z Gdańska. Liderki przebudziły się i zmniejszyły straty. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 15:19. W drugiej odsłonie gospodynie zaczęły łapać wiatr w żagle. Po trafieniu Marzeny Marciniak było 20:21. Wydawało się, że remis jest na wyciągnięcie ręki, ale dwie trójki AZS-u zmieniły wynik na 20:27. Przyjezdne konsekwentnie zwiększały przewagę i sytuacja gospodyń stawała się coraz trudniejsza – 22:34. W trzeciej kwarcie Liderki pierwsze punkty zdobyły po upływie blisko 3,5 minuty. Celny rzut Klaudii Sosnowskiej dał wynik 27:42. Gospodynie starały się, ale piłka nie chciała wpaść do kosza, z kolei AZS kontrolował sytuację. Przed ostatnią kwartą było 37:53. AZS przestał punktować na ponad cztery minuty przed końcem meczu. Po dwóch celnych rzutach wolnych Szczęśniak było 60:43. Liderki walczyły do końca, ale trafienia Katarzyny Szyller w ostatnich sekundach nic nie dały i mecz zakończył się wynikiem 50:60. Najwięcej punktów dla Lidera zdobyła Olivia Szumełda-Krzycka – 13.
Z sukcesu cieszyły się zawodniczki AZS-u, jednak trzeba przyznać, że w przekroju całego sezonu Lider był czołową drużyną I ligi. Ekipa z Pruszkowa udowodniła swój potencjał. W drodze do finału podopieczne Jacka Rybczyńskiego pokonały MUKS Poznań, z którym spotkały się w ćwierćfinale. Rywalizacja nie zaczęła się po myśli drużyny z Pruszkowa. Lider przegrał u siebie 75:78, jednak wyrównał stan rywalizacji w Poznaniu – 71:66. W trzecim, decydującym meczu drużyna z Pruszkowa rozbiła MUKS – 80:53. Wielka radość i półfinał, a w nim Lider poradził sobie z KS JAS FBG Zagłębiem Sosnowiec. Można było się spodziewać, że ekipa z Pruszkowa będzie musiała się natrudzić. W rundzie zasadniczej zespół z Sosnowca wygrał wszystkie 20 spotkań. Lider pokazał dobrą koszykówkę i rozstrzygnął rywalizację w dwóch starciach! Na wyjeździe pruszkowianki wygrały 84:74, zaś u siebie 84:67.
Rok temu Lider zakończył rozgrywki również na drugim miejscu. Wtedy pruszkowianki musiały uznać wyższość Politechniki Gdańskiej. Tym razem lepszy był kolejny zespół z Gdańska. Być może sprawdzi się powiedzenie – do trzech razy sztuka? Z niecierpliwością czekamy na kolejny sezon
koszykarskich emocji w wykonaniu pruszkowskich Liderek.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze