W Pruszkowie nie będą miło wspominać 33. kolejki II ligi. Znicz przegrał aż 1:4 z Gryfem Wejherowo.
Goście przyjechali do Pruszkowa z nadziejami na dobry wynik. Gryf potrzebował punktów, bo na dwie kolejki przed końcem sezonu zespół był zagrożony spadkiem. Wygrana w Pruszkowie miała zapewnić spokój przyjezdnym. Znicz grał bez presji, bo o utrzymanie martwić się nie musiał, a awans mu również nie grozi.
Spotkanie w Pruszkowie zaczęło się po myśli ekipy z Wejherowa. W 19. minucie rzut karny na bramkę zamienił Krzysztof Wicki. Goście nie cieszyli się długo z prowadzenia. W 29. minucie wyrównał Kacper Smoleń, ale jeszcze przed przerwą Gryf zdobył drugiego gola. Bohaterem przyjezdnych został Dawid Rogalski. Zawodnik dwukrotnie pokonał Bartłomieja Gradeckiego. Znicz nie potrafił zniwelować strat, a Maciej Koziara zdobył czwartą bramkę dla gości.
Żółto-czerwoni ponieśli trzynastą porażkę w sezonie, a siódmą na własnym stadionie. Znicz ma na koncie 46 punktów i zajmuje ósmą pozycję w tabeli. Pruszkowski zespół ma jeszcze matematyczne szanse, żeby awansować na szóstą lokatę bądź spaść kilka pozycji w dół. O wszystkim zadecyduje ostatnie spotkanie sezonu. 19 maja o godz. 13.00 Znicz zagra na wyjeździe z ROW 1964 Rybnik.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze