Reklama

Jak się mieszka w Jaktorowie?

Centrum miejscowości wyznacza z jednej strony urząd gminy a z drugiej sklepy i punkty usługowe, fryzjer, gastronomia, piekarnia i apteka. Trudno nazwać to miejsce malowniczym. Mieszkańcy? Mówią, że: raczej są ze swojej gminy zadowoleni. Co to jednak znaczy: "raczej"?
Jak się mieszka w Jaktorowie?
W Jaktorowie mieszka wielu zadowolonych ludzi, a m.in. pani Bożena, która sprowadza drewniane zabawki, zwracające uwagę, każdego, kto znajdzie się w centrum tej miejscowości. Fot.B.P.

Przed dwoma laty Jaktorów stał się głośny z powodu protestów organizowanych przez mieszkańców gminy przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Według ówczesnych planów gmina miała być dosłownie rozjechana szeregiem linii kolejowych zbudowanych na potrzeby lotniska, czyli tzw. szprychami. Zburzonych miało być wiele, bo ponad 400 domów, a życie w  innych, które znalazłyby się blisko torów, mogłoby być bardzo uciążliwe, zwłaszcza gdy ktoś przywykł do ciszy. A przywykł, a nawet jej szukał, skoro tu się osiedlił. Dodajmy, że wielu mieszkańców przybyło tu z różnych miast a m.in. z Warszawy. 

Urząd gminy mieści się po innej stronie miasta niż ulica Pomorska. Fot. B.P. 

Nikt o CPK nie mówi 

Mieszkańcy najczęściej wspominają o innym problemie: "Często u nas wyłączają prąd. Byle jaki wiatr powieje i już! Trzeba włączać agregat, jeśli kto ma prywatny, albo siedzieć i czekać!". 

- My akurat mamy agregat – mówi Klaudia mieszkanka Jaktorowa. – Włączamy go nawet parę razy w tygodniu. Ostatnio pół dnia prądu nie było -dodaje. 

-  Nie było – potwierdza właścicielka jednego ze sklepów - a  ponieważ często nie ma, to nie możemy na wakacje wyjechać. Przecież mamy tu chłodnie! Trzeba być na miejscu, żeby wtedy włączyć agregat, jak prąd wyłączą. Nie, nie można tak nastawiać, żeby sam się wtedy włączał! – wyjaśnia. 

Pani Bożena, która prowadzi sklep przy głównej ulicy, jednak zaprzecza: "Nie mamy problemów ze światłem". Pani Bożena w zasadzie w ogóle nie ma problemów, jest optymistką. Jak mówi, przeprowadziła się tu z Żyrardowa, bo nie odnalazła się w mieście. Pobudowali się więc z mężem w Starych Budach, a w Jaktorowie otworzyli sklep. Ucieszyło ją od razu, że z domu do pracy ma teraz niedaleko i może dojeżdżać rowerem. Ekologicznie! 

Czy będzie lepiej, jeśli chodzi o korespondencje? Fot.B.P. 

- Ja nie jestem z tych osób, które stresują się – mówi. – Kiedy mnie zapytali, czy boję się CPK, powiedziałam, że nie! Jeśli tory położą koło mojego domu, to się wyprowadzimy chętnie na Mazury czy w Bieszczady i o będzie nasz ostatni adres – śmieje się. 

Wszędzie daleko

- „Mamo, co ty zrobiłaś” powiedział mój syn, kiedy kupiliśmy działkę w Starych Budach – wspomina pani Bożena. – „Przecież wszędzie będzie ci daleko: i do sklepu i do przychodni, i do kościoła!”. Odpowiedziałam mu: „Mam przecież dzieci to mnie raz w tygodniu gdzie trzeba, zawiozą! A na razie nikt mnie nigdzie wozić nie musi!”. No a teraz syn mówi, że chcieliby tu zamieszkać, bo tu są ludzie mili, życzliwi chętni do pomocy. Całkiem inaczej niż tam, gdzie mieszkają czyli w mieście! – uśmiecha się pani Bożena. – I mi się też to w Jaktorowie podoba, że sąsiedzi się znają i zawsze mogą na siebie liczyć. My zawsze chętnie innym pomagamy! 

Z kolei młodzi mieszkańcy narzekają, że po 17.00 wszystko zamyka się i nie ma gdzie iść. Nie ma kawiarni, nie ma klubu. Nic. Nuda. - Ludzie sobie nie mogą zajęcia znaleźć? – kręci głową pani Bożena. - Ja mam wnuki i one czekają, aż wrócę. Jedziemy wtedy na plac zabaw. Na dzień dziecka kupiłam przyczepkę rowerową, to w wolne dni zabieram wnuki i jadę z nimi! – dodaje. – Ludzie chcieliby, żeby wszystko było pod ich domem! No a tak się nie da. Mam też przy domu trzy tunele z warzywami! Mam co robić, doby mi brakuje!

Poczta, czyli gdzie jest listonosz

Na poczcie nie ma kolejki, to jest plus. Minusem jest powód, dla którego trafiłam na pocztę. Kilkoro mieszkańców narzekało, że listy przychodzą spóźnione, że awiza nie docierają albo, że poleconych ani paczek do domów się tu nie przywozi. Listonosz nie sprawdza, czy ktoś jest pod adresem, czy nie - tylko od razu wrzuca awizo do skrzynki. No i potem mieszkańcy muszą sami jechać na pocztę. 

Pani naczelnik poczty z dyrekcji w Żyrardowie Dorota Biernat przyznaje, że musiała przenieść jednego z czterech jaktorowskich listonoszy na inny rejon, bo tam pracownik poszedł na długie zwolnienie lekarskie. Nic jednak nie jest, jej wiadomo na ten temat, żeby w gminie mieszkańcy mieli problem z pocztą, żeby listy polecone przychodziły po terminie itd. Dodaje jednak: - Będzie nowy listonosz, teraz się przyucza. Za dwa tygodnie powinien już samodzielnie pracować na terenie gminy. Proszę zrozumieć  teraz jest  czas urlopów - dodaje. 

Ulica Pomorska urywa się 

"Koniec terenu zabudowanego" - ten znak może zmylić. Dalej nie ma latarń chodnika. Koniec też z dobrą nawierzchnią. Ale tu nie kończy się Jaktorów. Dalej jest jeszcze około 20 domów i nadal ulica nazywa się Pomorska i należy do Jaktorowa. Pomorska jest po drugiej stronie torów PKP z Warszawy do Żyrardowa, nie po tej, co centrum handlowe czy urząd gminy oraz poczta. W tej części miejscowości nie ma prawie nic. 

Nowa nawierzchnia i internet. To potrzebne jest mieszkańcom. Fot. B.P. 

Młoda kobieta mieszkanka jednego z nowych domów za znakiem koniec terenu zabudowanego skarży się na kurz i to, że wyjście z dzieckiem na spacer nie jest proste, kiedy można iść tylko jezdnią. No i gdzie iść? Placu zabaw tu nie ma. 

- Nie ma też tu u nas światłowodu – mówi 30-letni mieszkaniec Pomorskiej. – W Jaktorowie z internetem jest problem. Ale za to jest tu cicho i malowniczo - dodaje. - Dlatego się tu przeprowadziliśmy. Proszę popatrzeć – mówi. 

Dalej są tylko pola, lasy no i stawy w Kraśniczej Woli, gdzie żyje wiele gatunków ptaków. 

Luneta na drodze

Pan Piotr, który stoi za lunetą, ustawioną na ulicy Pomorskiej, przyjechał tu z Piastowa, żeby oglądać bażanty.  W lunecie można im się dobrze przyjrzeć,  choć są daleko. Gołym okiem wyglądają jak punkty. Podobnie jest z Jaktorowem, kiedy się tylko przez niego przejeżdża, nie robi wrażenia. Ale gdy się człowiek tu zatrzyma i rozejrzy…


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama