Zadaliśmy te pytania burmistrzowi Tomaszowi Krupskiemu oraz wiceburmistrz Katarzynie Marcinkowskiej, która prowadziła inwestycje, przygotowujące miasto do zmian klimatu.
Lepiej niż dekadę temu
Zdaniem burmistrza jest lepiej, niż było: - Podczas poprzedniej nawałnicy o podobnej skali, która dotknęła miasto około dekady temu, woda utrzymywała się w mieście o wiele dłużej. Mogę to stwierdzić na podstawie słów osób, które już wtedy pracowały w urzędzie – mówi włodarz. - Obecnie nawet w najbardziej podtopionych miejscach, woda nie stała dłużej, niż dwie godziny - dodaje.
Zdaniem burmistrza na poprawę sytuacji w mieście wpłynęło m.in. to, że burmistrz Grzegorz Benedykciński zlecił ZWiK przegląd całej sieci kanalizacyjnej, a zwłaszcza tej znajdującej się przy drogach wojewódzkich. - Tam też przy użyciu specjalistycznego sprzętu została ona oczyszczona – podkreśla.
Katarzyna Marcinkowska dodaje: - Poniedziałkowa nawałnica trwała 25 minut. W tak krótkim czasie spadło ponad 150 proc. deszczu, jaki mamy w ciągu miesiąca. Żadne miasto nie odebrałoby bezproblemowo tak intensywnego deszczu – uważa wiceburmistrz.
Dalsze „eko” inwestycje
Zdaniem wiceburmistrz sprawdziły się lokalnie te rozwiązania, jakie już udało się miastu wdrożyć. – Na placu Wolności woda spływała z nawierzchni betonowej na zieloną – mówi Katarzyna Marcinkowska. - Tam zostawała i przenikała do zbiorników retencyjnych, które są pod placem. Możemy teraz ją wykorzystać do nawadniania rosnących tam roślin. Podobnie na placu Zygmunta, gdzie jest ogromna nawierzchnia z kostki betonowej, na skutek nawałnicy nie powstał „basen”, a tak na pewno by się stało, gdyby nie to, że kostka połączona jest hydrofugą, czyli taką, która przepuszcza wodę. Tymczasem dzięki temu rozwiązaniu w krótkim czasie woda spłynęła do gruntu i nadal znajduje się w obiegu, w przyrodzie – dodaje.
Miasto planuje kontynuację działań umożliwiających zwiększenie retencji wód opadowych.
- Gdy projektuje się kanalizację deszczową i studzienki, nie bierze się pod uwagę nawałnic, ale optymalne użytkowanie, czyli średnie opady deszczu – mówi z kolei burmistrz Krupski. - Jednak ta nawałnica zmusza nas do rozbudowy systemu kanalizacji deszczowej. Analizujemy mapę opracowaną przez ZWiK pod kątem kierunków, w jakich woda deszczowa spływa. Chcemy ustalić, gdzie trzeba rozbudować lub zbudować kanalizację deszczową – dodaje burmistrz.
Eksperci, którzy wypowiadali się w mediach po ostatniej nawałnicy o przyczynach podtopienia Warszawy, jak m.in. prof. Artur Magnuszewski, hydrolog (wiadomości.onet.pl) stwierdzali podobnie, jak burmistrz, że do tej pory kanalizacja deszczowa i odwodnienia dróg nie były projektowane pod kątem ulew. Zmiany klimatu zmuszają jednak do nowego podejścia do parametrów tych inwestycji, a także do zwiększenia retencji wód w samych miastach. To, co kiedyś zdarzało się raz na dekady, czyli intensywne ulewy, będzie zdarzać się coraz częściej.
Retencja - kluczowa sprawa
Jak powiedział burmistrz Tomasz Krupski: - Problemem, jaki dostrzegamy jest właśnie konieczność zbudowania zbiorników retencyjnych zwłaszcza przy rzece Mrownej, aby zabezpieczyć ją na wypadek przelania, choć podczas tej nawałnicy – co monitorowaliśmy – rzeka napełniła się w 80 procentach. – stwierdza burmistrz i dodaje: - Dzięki rozpoczęciu budowy stawów w Chlebni, które będą zajmować 50 ha powierzchni, zyskamy dodatkowy zbiornik, do którego będzie można odprowadzać wodę deszczową – zapewnia Tomasz Krupski. - Co więcej, jeszcze przed tą nawałnicą na ostatniej sesji rady miejskiej podjęliśmy decyzję o nabyciu nieruchomości w Czarnym Lesie na potrzeby budowy zbiornika retencyjnego – przypomina burmistrz.
- Plan rewitalizacji miejskiego deptaka przewiduje wykonanie inwestycji, które zapewnią w większym stopniu retencję wód na obecnie pokrytej betonem ulicy – dodaje Katarzyna Marcinkowska. - Tam także mają powstać tzw. ogrody deszczowe. Zieleń będzie rosła w obniżeniach terenu tzn. nieckach, z których woda deszczowa będzie przenikała do zbiorników. W tej części miasta widzimy także potrzebę przebudowy kanalizacji deszczowej. Złożyliśmy kolejne wnioski na odbetonowanie następnych parkingów i skwerów i planujemy rozbudowę istniejących w mieście zbiorników retencyjnych- dodaje wiceburmistrz.
Waga ekologicznych rozwiązań
Z komentarzy ekspertów, które ukazały się po zalaniu Warszawy, wynika, że kierunek działań prowadzonych w Grodzisku jest właściwy, gdyż należy odbetonować miasto skwery place i parkingi, jeśli chcemy uniknąć kolejnych takich sytuacji, jak po ostatniej nawałnicy.
– Miasto zmienia nawierzchnie parkingów z betonowej na taką, która przepuszcza wodę opadową, buduje zbiorniki retencyjne, sadzi drzewa i chroni obecny drzewostan – stwierdza Katarzyna Marcinkowska. – Sama technologia nie wystarczy, gdy zmienia się klimat. Potrzebujemy wielu proekologicznych rozwiązań, ale także dbania o środowisko w naszym codziennym życiu- podsumowuje.
Napisz komentarz
Komentarze