Faworyta niedzielnego spotkania ciężko było wytypować. Naprzeciwko siebie stanęła Pogoń Grodzisk, która jest w stanie wznieść się na wyżyny swoich umiejętności przy dopingu grodziskiej publiczności, oraz Resovia Rzeszów, której nie wolno lekceważyć, gdy gra w delegacji.
Pogoń odpoczęła
Po trudach 120. minutowego spotkania z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski, Grodziszczanie w końcu mogli odpocząć i wrócić do regularnego mikrocyklu treningowego po ostatnim remisie z Rekordem Bielsko-Biała.
- Zespół z Rzeszowa pokazał w tej rundzie, że potrafi grać na wyjazdach wygrywając z Wieczystą, dlatego jesteśmy w pełni skoncentrowani i dobrze przygotowani do tego spotkania. Na naszym stadionie niosą nas kibice i mam nadzieję, że jutro będzie tak samo – mówił klubowym mediom zawodnik Pogoni, Kacper Łoś.
Zakusy Rzeszowian
- Spodziewamy się bardzo trudnego spotkania, w którym oba zespoły zrobią wszystko aby zdobyć pełną pulę. Podejrzewam, że mecz będzie stał na wysokim poziomie, a o zwycięstwie mogą zadecydować szczegóły, które mam nadzieję będą po naszej stronie. Wiem, że czeka nas daleki i trudny wyjazd, ale ja uważam, że to dobrze. Lubimy wyzwania, a Pogoń jak dotąd jest zespołem niepokonanym w tej lidze i cieszymy się, że mamy okazję przerwać tę dobrą serię. Do Rzeszowa chcemy wrócić przywożąc trzy punkty – mówił zawodnik Resovii, Dawid Pieniążek.
Zawiodła Pogoń
Pierwsza część spotkania była pod dyktando Rzeszowian. Pasiaki wyszły na prowadzenie już w 7. minucie meczu za sprawą bramki Macieja Górskiego, który futbolówkę do bramki skierował głową po dośrodkowaniu. Gol tylko pogrążył Pogoń, która w pierwszej połowie oddała 6 niegroźnych strzałów. Jakub Lis miał dwie szanse wyrównać, ale żadnej nie wykorzystał.
Niezadowolony z obecnego stanu rzeczy był trener Pogoni, Marcin Sasal, który w przerwie meczu urządził całkiem nietypową akcję motywacyjną.
- Zagraliśmy słabą pierwszą połowę. Nie oddaliśmy żadnego celnego strzału na 6 prób, z czego 2 nieudane, a 4 bardzo niecelne. Pierwszą połowę przegrywaliśmy zasłużenie. Wracam jeszcze do tego, bo jak ktoś spojrzy na statystyki, to straciliśmy mało bramek, ale dwie w szóstej minucie, teraz w siódmej. Nie wyciągnęliśmy wniosków z tego co się dzieje.
Burza mózgów
Nietypowa forma motywacji pomogła, bo zawodnicy Pogoni wyszli na drugą połowę naładowani chęcią odwetu. Już w 47. minucie strzelał Damian Jaroń, ale z linii bramkowej ekwilibrystycznie wybił futbolówkę obrońca Resovii. Pasiaki nie wyciągnęły wniosków i trzy minuty później fantastycznym dograniem popisał się Karol Noiszewski. Jego zagranie przelobowało całą linię obronną Rzeszowian. Piłkę przyjął Damian Jaroń, wyszedł sam na sam z bramkarzem i z zimną krwią umieścił piłkę w bramce.
Superrezerwowy
Kapitalną zmianę dał Igor Korczakowski, który chwilę po zameldowaniu się na murawie umieścił piłkę w bramce. Zawodnik huknął z lewej nogi jak z armaty i wyprowadził zespół Marcina Sasala na prowadzenie. To nadal nie nasyciło apetytu Pogoni, która chciała strzelić więcej. Udało im się to w 90. minucie, gdy superrezerwowy GKS-u po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Jakub Lis dogrywał z lewej flanki, a w samym centrum pola karnego znalazł się Korczakowski. Były zawodnik rezerw warszawskiej Legii tylko dostawił nogę do futbolówki, która wpadła do siatki. Rzeszowianie byli bezradni.
Źródło: TVP Sport
- Należą się duże podziękowania dla całej drużyny, w przerwie zrobiliśmy burzę mózgów w szatni. Drugą połowę zagraliśmy bardzo dobrze, wysokim pressingiem, mieliśmy dużo odbiorów i sporo sytuacji. Te wszystkie akcje przełożyły się na 3 bramki. Udało nam się strzelić. Ci, którzy weszli, rozhuśtali naszą drużynę. Świetny mecz Korczakowskiego, dwie zdobyte bramki – komentował na gorąco trener Pogoni.
Marcin Sasal – „O wyniki się nie martwię”
Grodziszczanie mogą być zadowoleni. Zwycięstwo daje im awans na ligowe podium oraz komfort w tabeli.
Źródło: Facebook/Pogoń Grodzisk Mazowiecki
- To był taki mecz dwóch drużyn, które wiedziały jaka jest stawka spotkania. To zwycięstwo dało nam to, że dołączyliśmy do dwójki prowadzącej w tabeli, Wieczystej i Polonii Bytom. Mamy sporą przewagę nad strefą barażową i 9 punktów nad Zagłębiem Sosnowiec, do którego jedziemy po przerwie reprezentacyjnej. Jeżeli będziemy grać całe mecze tak, jak dziś w drugiej połowie, to o wyniki się nie martwię – mówił na pomeczowej konferencji Marcin Sasal.
W gorszej sytuacji znajduje się zespół Resovii, która notuje już trzecie spotkanie bez zwycięstwa w lidze. Rzeszowianie prawdopodobnie stracą w tej kolejce lokatę barażową, a na jej miejsce jest wielu chętnych. Środkowa część tabeli jest bardzo ciasna i nikt nie odpuści walki o wyższą pozycję.
- Chciałbym pogratulować Pogoni zwycięstwa. Nie da się wygrać meczu grając tylko jedną połowę. Pierwsza część spotkania była dość dobra w naszym wykonaniu, mieliśmy to spotkanie pod kontrolą. Natomiast na drugą połowę nie wyszliśmy w ogóle. Zagraliśmy bardzo słabo. Pogoń strzeliła 3 bramki i zasłużenie wygrała. Muszę to przejrzeć, bo dochodzą do mnie słuchy, że był tam spalony i nie wiadomo, czy bramka była strzelona prawidłowo. To samo bramka Macieja Górskiego, czy tam był spalony czy nie. To mogą być kluczowe sytuacje, na ten moment wynik wynosi 3:1 dla Pogoni, gratuluję gospodarzom – mówił trener Rzeszowian, Jakub Żukowski.
Napisz komentarz
Komentarze