Reklama

Ruch Chorzów zwycięża w Pruszkowie

Znicz Pruszków w ostatnim meczu roku przegrywa na własnym boisku z Ruchem Chorzów. Widzieliśmy wiele emocji i kuriozalnych bramek, ale woli walki gospodarzom nie można odmówić. Dwie bramki strzelił Radosław Majewski, który za tydzień kończy 38 lat.
Ruch Chorzów zwycięża w Pruszkowie
Ostatnie spotkanie między tymi drużynami miało miejsce na początku sezonu. Wtedy to Znicz bezbramkowo zremisował z Niebieskimi na Stadionie Śląskim.

Źródło: Facebook/Powiat Pruszkowski

Mówiąc Ruch Chorzów nie sposób nie wspomnieć o ostatnim zwycięstwie Niebieskich. Goście niedzielnego pojedynku w zeszłej kolejce pokonali Odrę Opole aż 6:0, a w ciągu tygodnia z Pucharu Polski wyeliminowali Unię Skierniewice, pomimo gry w dziesiątkę. Jedno jest pewne, HKS jest w gazie.

Trudy jesieni

Znicz jest nieco podmęczony trudami piłkarskiej jesieni. To już ostatnie spotkanie w tym sezonie, a zarazem trzecie z kolei domowe. Po remisie z Łódzkim KS Pruszkowianie pokonali derbowych rywali, czyli Polonię Warszawa i wrócili do formy. 

0:0 na jesieni

Ostatnie spotkanie między tymi drużynami miało miejsce na początku sezonu. Wtedy to Znicz bezbramkowo zremisował z Niebieskimi na Stadionie Śląskim. Żółto-Czerwonym towarzyszyły wtedy niezapomniane emocje, w końcu nieczęsto trafia się okazja, by grać na tak wielkim obiekcie. Wróćmy jednak do rzeczywistości.

Cios za ciosem

To gospodarze rozwiązali tego dnia worek z bramkami. Kuriozalny błąd popełnił bramkarz Ruchu. Strzelał w światło bramki Radosław Majewski, a golkiper złapał jego strzał, jak się okazało, stojąc za linią bramkową. Arbiter bez sprawdzenia sytuacji na VAR podyktował bramkę dla gospodarzy. Nie trzeba było długo czekać na gola Niebieskich. 4 minuty później Mateusz Szwoch chciał dośrodkować piłkę z bocznych partii boiska, a futbolówka niefortunnie odbiła się od Patryka Plewki i rykoszetem wpadła do bramki. Piotr Misztal był zaskoczony i nie miał najmniejszych szans wybić piłki. 

One man show

Emocji w pierwszej połowie nie brakowało. Niezawodny Radek Majewski w 25. minucie wyprowadził z drużyną kontrę i sam sfinalizował całą akcję zamieniając strzał na gola. Piłka jeszcze odbiła się rykoszetem od obrońcy Niebieskich, ale bramka została zaliczona na konto byłego reprezentanta Polski.

Piękna główka

Animuszu goście nabrali w drugiej części spotkania. Ruch dominował, operował piłką i atakował, ale na posterunku stał niezawodny Piotr Misztal. Uległ dopiero w 70. minucie, ale przy takim strzale mało kto byłby w stanie zrobić coś więcej. Jakub Myszor dośrodkował w samo centrum pola karnego, a zagranie sfinalizował Daniel Szczepan. Napastnik celnie trafił główką i wyrównał wynik spotkania.

Zabrakło niewiele

Zespół Dawida Szulczka szedł za ciosem i na 5 minut przed końcowym gwizdkiem jeszcze raz zapakował piłkę do bramki. Mezghrani uderzył zza pola karnego, a piłka swobodnie wpadła do siatki w obliczu zamieszania pod bramką Misztala. Żółto-Czerwoni próbowali jeszcze odwrócić wynik, ale nic nie mogło wpaść do siatki.

"W drugiej połowie opadliśmy z sił"

Trener Grzegorz Szoka dziękował kibicom za wsparcie, ale jako jedno z przyczyn porażki wymieniał zmęczenie:

- Dziękuję naszym kibicom za całą rundę, za to, że kiedy mogli, to wspierali nas bardzo. Chcieliśmy pożegnać się w tym ostatnim meczu przed przerwą zwycięstwem. Niestety nie udało nam się. Musimy to przyjąć z bólem i przygotować się do kolejnej rundy. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Byliśmy w stanie utrzymać intensywność przeciwnika, dwa razy prowadzić po fajnych akcjach, gdzie nie chcieliśmy spadać bardzo nisko do obrony, bo wiedzieliśmy, że Ruch jest bardzo jakościową drużyną. Szukaliśmy momentów, żeby cały czas wywierać presję na rywalu i to nam się udawało. Kilka razy - mimo że Ruch wysoko presował praktycznie przez całe spotkanie - fajnie pograliśmy pod presją, wyszliśmy spod pressingu i później po przyspieszeniu tworzyliśmy sytuacje - tak padały bramki. W drugiej połowie niestety trochę opadliśmy z sił. Nie byliśmy w stanie już tak utrzymywać piłki wyżej. Traciliśmy dużo siły na bronienie, pojawiły się błędy, to jest naturalne.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama