Pijany kierowca
Sebastian H. jechał po pijaku drogą w Borzęcinie Dużym. Mimo że przebywał w terenie zabudowanym, jego prędkościomierz pokazywał 100 km/h. Kierowca postanowił wyprzedzić auto przed nim. Nie zauważył, że ma za mało miejsca na manewr. Nie zwrócił również uwagi na inne auto, które sygnalizowało skręt w lewo. Ostatecznie Sebastian H. stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawą stronę ulicy, a następnie na chodnik. Przebywało na nim dwóch młodych chłopców.
Tragedia
Jak podaje portal TVN24, Tymek obchodził tego dnia swoje 12. urodziny. Poszedł z kolegą do sklepu po przekąski, kiedy uderzyło w nich rozpędzone auto.
„Usłyszałyśmy pisk opon, huk, wybiegłyśmy, bo to brzmiało, jakby samochody na siebie wpadły – relacjonowała Elżbieta, jedna z mieszkanek Borzęcina Górnego.
Gdy Elżbieta pobiegła z drugą mieszkanką na miejsce, widziały jednego leżącego chłopaka, którego ktoś już opatrywał. To Radek. Drugiego z chłopców (Tymka), którego siła uderzenia wyrzuciła z chodnika, nigdzie nie było widać. Świadkowie zaczęli go szukać. Najpierw myśleli, że może chłopiec jest w szoku i błąka się po okolicy. Jak się okazało, siła uderzenia przerzuciła go przez płot sąsiada. Chłopak utknął przy drzewie” – przekazał portal TVN24.
Radek trafił do szpitala. Tymek zginął na miejscu.
Oskarżenie
W Prokuraturze Rejonowej w Pruszkowie zakończyło się postępowanie przygotowawcze przeciwko Sebastianowi H. 26-latek jest oskarżony między innymi o nieumyślne spowodowanie śmierci wskutek spowodowania wypadku drogowego, kierując pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara pozbawienia wolności nie niższa niż 5 lat do lat 20. Oskarżony jest z zawodu mechanikiem, utrzymuje się z prac dorywczych. Dotychczas nie był karany. Na wyrok sądu poczeka w areszcie.
Napisz komentarz
Komentarze