Dla kibiców Pruszkowa to mecz do zapomnienia, ale dla Żyrardowa – kolejny krok w stronę sukcesu.
Mocny początek Trójki
Już od pierwszych minut meczu było widać różnicę w poziomie obu drużyn. Zespół Trójki Żyrardów, dowodzony przez trenera Piotra Sochackiego, skutecznie egzekwował swoje założenia taktyczne, dominując w ataku i obronie. Żyrardowianie w pierwszej połowie zbudowali solidną przewagę, której Znicz nie był w stanie odrobić. Tablica wskazywała 1 do 30...
Chwila oddechu
Po fatalnym początku gospodarze zaczęli prezentować się lepiej. W drugiej kwarcie Sebastian Kurek i Jakub Zabłocki zaczęli zdobywać punkty, a Znicz poprawił skuteczność rzutów za dwa punkty. Trójka Żyrardów nadal kontrolowała grę, ale pozwoliła sobie na chwilowe rozluźnienie w defensywie. W efekcie kwarta zakończyła się wynikiem 19:14 dla Znicza, ale ogólna różnica punktowa wciąż była ogromna – 44:20 na korzyść Żyrardowa.
Powrót dominacji gości
Po przerwie Trójka wróciła na parkiet z takim samym impetem, jak na początku meczu. Marcin Uliczka i Krystian Śnieg doskonale wykorzystywali przestrzenie w obronie Znicza, zdobywając łatwe punkty z gry. Gospodarze nie byli w stanie dotrzymać kroku rywalom, a kolejne szybkie ataki i celne rzuty za trzy punkty sprawiły, że przewaga Trójki wzrosła do 71:31 po trzeciej kwarcie.
Wynik ustalony
W ostatniej części spotkania obie drużyny zagrały bardziej otwartą i wyrównaną koszykówkę. Znicz, pomimo ogromnej straty, pokazał ducha walki i zdobył aż 25 punktów – najwięcej w całym meczu. Antoni Michalski, z dorobkiem 15 punktów, był jednym z nielicznych jasnych punktów w drużynie gospodarzy. Trójka natomiast pozwoliła sobie na swobodniejszą grę, co nie zmienia faktu, że nadal punktowali oni regularnie. Kwarta zakończyła się remisem 25:25, a mecz wynikiem 96:56 dla Trójki.
Napisz komentarz
Komentarze