Lenka Woźniak z Pruszkowa ma zaledwie 18 miesięcy. Lekarze postawili diagnozę – niedorozwój kości udowej, koślawość kości stawu skokowego i stopy, skrócenie kości uda i kości podudzia. Jedynym ratunkiem okazała się poważna operacja, możliwa do przeprowadzenia tylko w USA.
To był cios dla rodziców Lenki, ale postanowili walczyć o to, by Lenka mogła chodzić. W Polsce można jedynie rehabilitować maluszka, ale to niestety zbyt mało, aby zapewnić jej sprawność ruchową. Intensywna rehabilitacja, konsultacje lekarskie, badania – tak wygląda codzienność Lenki. To mała, dzielna istota, która bardzo chciałaby chodzić i podbijać świat na własnych nóżkach, ale nie jest w stanie oglądać świata z pozycji stojącej.
– Kiedy podczas badania USG usłyszałam, że noga mojej córki może być chora, liczyłam na to, że to pomyłka. Niestety, okazało się, że wada Leny to przypadek 1 na 100 000. Każda próba zrobienia pierwszego kroku kończy się klęską. Kiedy patrzę na jej determinację, mam łzy w oczach. Moja córka nie rezygnuje ze swoich prób, a ja nigdy nie poddam się w prowadzeniu walki o jej sprawność. Wiem, że w końcu stanie na nogi – mówi mama małej Lenki.
Jedyną szansą okazała się operacja u doktora Paley'a, który zapoznał się już z dokumentacją medyczną Lenki i widzi szansę na jej wyleczenie. Wiąże się to niestety z ogromnymi kosztami, które zdecydowanie przerastają możliwości finansowe rodziców Lenki, dlatego rozpoczęła się akcja społeczna zbierania funduszy na pomoc małej pruszkowiance. Temu celowi posłużył również piknik zorganizowany przez Stowarzyszenie Wspólnie Pruszków Rozwijamy, który odbył się w niedzielę 23 czerwca w Parku Żwirowisko. W programie pikniku znalazły się takie atrakcje, jak pokazy kulinarne połączone z przygotowaniem gulaszu na ogromnej patelni, malowanie buziek i rączek, puszczanie ogromnych baniek mydlanych, przejażdżki po miasteczku ruchu drogowego, zorganizowanym przez pruszkowską straż miejską. Strażacy z Grodziska przyjechali wozem bojowym, za kierownicą którego mógł usiąść każdy chętny, oczywiście z wyłączonym silnikiem. Strażacy prowadzili również pokazy pierwszej pomocy i serwowali pyszną grochówkę. Scenę opanowali artyści, którzy zabawiali zarówno dzieci, jak i dorosłych. Między występami przeprowadzane były licytacje. Na pierwszy ogień poszła książka Mai Popielarskiej „Maja w ogrodzie” opatrzona autografem autorki. Jej cena wywoławcza, która wynosiła 30 zł, została mocno przebita i książka powędrowała do miłośnika przydomowych ogródków za 450 zł. Rarytasem licytacji była koszulka Roberta Lewandowskiego z jego autentycznym autografem, która została wylicytowana za 7500 zł. Piłka z autografami piłkarzy Legii została wylicytowana za 1400 zł.
Piknik objęty został honorowym patronatem burmistrza Pruszkowa Pawła Makucha, który obecny był nie tylko duchem, ale również pojawił się na pikniku osobiście. – Serdecznie dziękuję za zaproszenie na dzisiejsze wydarzenie. Dzięki takim działaniom stwierdzenie „warto pomagać” w Pruszkowie nabiera innego znaczenia. Trzeba pomagać, pomagamy i jestem przekonany, że inne osoby potrzebujące pomocy w naszym mieście także znajdą wsparcie wśród mieszkańców. Bardzo się cieszę, że jesteśmy tak otwartymi ludźmi, chcącymi pomagać, widzącymi potrzeby innych osób. Bardzo serdecznie za to dziękuję – powiedział prezydent Pruszkowa.
Mama Lenki powiedziała, że dotychczas udało się zebrać 200 000 złotych. Aby przeprowadzić operację, potrzeba jeszcze 140 000 zł. To ogromna kwota, ale jest nadzieja, że uda się ją zebrać. Czasu pozostało już niewiele.
Podczas trwania festynu prowadzona była przez wolontariuszy zbiórka do puszek. Każda z atrakcji była wprawdzie bezpłatna, ale uczestnicy nie szczędzili grosza i każdy wrzucał pieniądze do stojących obok puszek. Zbiórka trwa nadal. Wpłat na leczenie Lenki można dokonywać na konto Fundacji Kochaj Życie, ul.Miła 2, 05-090 Raszyn. Pomóżmy Lence wstać z kolan!
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze