Reklama

Dreszczowiec w Głogowie. Zdecydował gol w końcówce

To był mecz, o którym kibice długo będą rozmawiać. Emocje, zwroty akcji, piękne bramki i dramatyczna końcówka — wszystko to zobaczyliśmy w starciu Chrobrego Głogów ze Zniczem Pruszków. Gospodarze przerwali złą passę i sięgnęli po niezwykle cenne trzy punkty, zwyciężając 3:2 po golu w 87. minucie.
Dreszczowiec w Głogowie. Zdecydował gol w końcówce
To było spotkanie godne miana meczu kolejki!

Źródło: Facebook/Chrobry Głogów

Od pierwszych minut Znicz pokazał, że przyjechał do Głogowa po pełną pulę. 

Lepszy start Znicza

Już w 10. minucie po świetnej wymianie podań między Nowakiem a Kaito, Japończyk huknął z dystansu, jednak piłka zatrzymała się na słupku. Chrobry odpowiedział natychmiast — szybki kontratak Lewandowskiego zakończył się celnym uderzeniem Patryka Szwedzika, który otworzył wynik spotkania.

Kwadrans później gospodarze podwyższyli prowadzenie. Tym razem w roli egzekutora wystąpił Mateusz Lewandowski, który po świetnej akcji środkiem boiska i zgraniu Bartlewicza, pewnie pokonał bramkarza Znicza. Głogowianie pokazali jakość i skuteczność, której brakowało im w ostatnich tygodniach.

Gol do szatni

Goście jednak nie zamierzali się poddawać. Tuż przed przerwą, po dośrodkowaniu Nowaka z rzutu rożnego, Dominik Sokół wygrał pojedynek powietrzny i głową zdobył kontaktowego gola. To trafienie tchnęło nową energię w ekipę z Pruszkowa.

Druga połowa zaczęła się od ofensywnej wymiany ciosów, a trener Znicza szybko wprowadził świeżą krew. Na boisku pojawili się m.in. Ciepiela i Okhronchuk, co zaowocowało kolejnym trafieniem Sokoła. W 56. minucie napastnik Znicza po raz drugi w tym spotkaniu pokonał Lenarcika i zrobiło się 2:2.

Decydujący cios

W kolejnych minutach obie drużyny szukały zwycięskiego gola. Arbiter wzbudził kontrowersje, gdy podyktował rzut karny dla Znicza, ale po analizie VAR zmienił decyzję. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, trener Łukasz Becella sięgnął po swojego jokera.

W 85. minucie na boisku zameldował się Mikołaj Lebedyński. Dwie minuty później, po dośrodkowaniu Antczaka, napastnik Chrobrego kapitalnie wyskoczył do piłki i strzałem głową ustalił wynik meczu. Stadion przy Wita Stwosza eksplodował z radości, a Chrobry po raz drugi w sezonie pokonał Znicza 3:2.

"Wygraliśmy sami ze sobą"

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Łukasz Becella podkreślał, że ten mecz był nie tylko testem taktyki, ale przede wszystkim mentalności. – Najważniejsza walka toczyła się w naszych głowach. Pokonaliśmy nie tylko przeciwnika, ale i samych siebie – mówił szkoleniowiec.

Znicz zostawił serce na boisku, ale wraca do domu z pustymi rękami. To było spotkanie godne miana meczu kolejki — z dramatem, emocjami i pięknymi bramkami.

Czytaj więcej:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!