Reklama

Znicz znowu lepszy od faworyta!

Znicz Pruszków znów potwierdził, że potrafi zaskakiwać tam, gdzie nikt się tego nie spodziewa. Po raz drugi w tym sezonie pokonał kandydatów do awansu z Płocka, odbierając Wiśle marzenia o bezpośrednim wejściu do Ekstraklasy. Bohaterem meczu ponownie został niezawodny Radosław Majewski – 38 lat, a wciąż klasa sama w sobie.
Znicz znowu lepszy od faworyta!
Straciliśmy bramkę na początku, ale zespół nie spuścił głów. Pokazaliśmy determinację i jakość – podkreślał po meczu trener Grzegorz Szoka.

Źródło: wisla-plock.pl

Spotkanie zaczęło się zgodnie z przewidywaniami ekspertów – to Wisła narzuciła tempo, a w 8. minucie objęła prowadzenie po trafieniu Jime. Gospodarze, niesieni dopingiem kibiców i statusem faworyta, szukali kolejnych okazji. Znicz przetrwał ten fragment bez większych strat i z każdą minutą zaczynał coraz śmielej podchodzić pod bramkę rywali.

Odrobili straty

W 26. minucie pruszkowianie dopięli swego – po zagraniu ręką w polu karnym sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę pewnie wykorzystał Daniel Stanclik. To trafienie pobudziło Znicz, który już kilka minut później prowadził. Doświadczony Radosław Majewski idealnie zamknął dośrodkowanie Wiktora Nowaka i zaskoczył bramkarza Wisły.

Majewski jak wino

Po przerwie gospodarze ruszyli do ofensywy. Nafciarze długo utrzymywali się przy piłce i oddawali strzały z dystansu, ale defensywa Znicza, z dobrze dysponowanym Piotrem Misztalem w bramce, wytrzymywała napór. W 61. minucie to jednak Znicz zadał kolejny cios – ponownie Majewski, tym razem technicznym strzałem zza pola karnego, podwyższył na 3:1.

Komplet punktów

Wisła do końca walczyła o odrobienie strat i w doliczonym czasie zdobyła kontaktowego gola. Trafienie Nemanji Mijuskovicia dało jeszcze płocczanom nadzieję, ale to Znicz dowiózł zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Po końcowym sygnale radość w ekipie z Pruszkowa była w pełni zasłużona.

"To duży sukces"

– Straciliśmy bramkę na początku, ale zespół nie spuścił głów. Pokazaliśmy determinację i jakość – podkreślał po meczu trener Grzegorz Szoka. – To duży sukces wygrać dwukrotnie z tak solidną drużyną jak Wisła, ale nie zamierzamy na tym poprzestać.

Czytaj więcej:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama