W II rundzie tenisowego turnieju WTA Premier 5 w Toronto Iga Świątek pokonała utytułowaną Karolinę Woźniacką. Przygoda młodej Polki zakończyła się jednak w kolejnej odsłonie rywalizacji. Świątek przegrała z Naomi Osaką.
Pochodząca z Raszyna tenisistka coraz śmielej poczyna sobie w rywalizacji seniorskiej. Świątek ze znakomitej strony zaprezentowała się w wielkoszlemowym turnieju French Open. Odpadła dopiero w IV rundzie z Rumunką Simoną Halep – 1:6, 0:6. Po drodze wyeliminowała mistrzynię olimpijską z Rio de Janeiro Monicę Puig, Qiang Wange i Selenę Janicijević. Z kolei w Australian Open Świątek przeszła kwalifikacje i wystąpiła w turnieju głównym, gdzie odpadła w II rundzie z Camilą Giorgi. W kwietniu 18-latka wystąpiła w swoim pierwszym seniorskim finale turnieju WTA. W Lugano uległa Polonie Hercog 3:6, 6:3, 3:6.
Świątek zdobywa cenne doświadczenie i przykuwa uwagę obserwatorów tenisa. Młoda, zdolna i rywalizująca bez kompleksów Polka rozwija swoje umiejętności. O tym, że ma ogromny potencjał, świadczą jej zacięte pojedynki z bardziej doświadczonymi i utytułowanymi rywalkami. Zmagania w Toronto pochodząca z Raszyna zawodniczka rozpoczęła od eliminacji. W pierwszej rundzie pokonała Shelby Rogers 6:4 i 7:5. Następnie okazała się lepsza od Heather Watson 6:4, 6:2 i mogła szykować się do rywalizacji w turnieju głównym. Tam trafiła Ajlę Tomljanović. Polka zaczęła spotkanie dobrze. Radziła sobie w ataku i była pewna w obronie, u rywalki dominował chaos. Tomljanović nie dokończyła spotkania z powodu kontuzji mięśni brzucha. Krecz przy stanie 4:1 dla Świątek, która mogła szykować się do II rundy.
Utalentowana zawodniczka trafiła na mającą polskie korzenie Dunkę Karolinę Woźniacką. 29-latka ma na swoim koncie wiele tytułów, a kilka lat temu dominowała na światowych kortach i była numerem 1 w rankingu WTA. W 2018 roku Woźniacka wygrała Australian Open. Wiadomo było, że Świątek czeka ogromne wyzwanie. Pierwszy set starcia w Toronto pokazał, że Dunka nadal należy do światowej czołówki. Najkrócej mówiąc – rozłożyła Świątek na łopatki, wygrywając 6:1. Mecz jednak trwał. W drugiej partii ze Świątek opadł stres, poczuła się pewniej i to ona dyktowała warunki. Przełamała rywalkę i prowadziła 3:1. Zachowała stalowe nerwy, grała skutecznie, czego owocem był triumf 6:3. Trzecia partia nie zaczęła się po myśli Polki. Przegrywała 0:3 i wydawało się, że znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Nastąpił zwrot akcji, Dunka jakby spuściła z tonu, a Świątek wykorzystała nadarzającą się okazję. Wygrała 6:4 i awansowała do III rundy. Taki rezultat zrobił wrażenie na ekspertach i obserwatorach, a kibiców wprawił w radosny nastrój. Młoda Polka pokonała byłą liderkę rankingu WTA. Zagrała fantastyczny mecz.
W III rundzie pogromczyni Woźniackiej spotkała się z Naomi Osaką. Japonka to czołowa postać kobiecego tenisa. Niespełna 22-letnia zawodniczka ma na swoim koncie triumf w US Open i Australian Open. Młoda Polka była równorzędną przeciwniczką dla Osaki, jednak to Japonka cieszyła się ze zwycięstwa. Pierwszy set układał się po myśli Świątek. Prowadziła 4:2, a następnie miała dwie piłki meczowe – 5:4 i 6:5. Osaka doprowadziła jednak do tie-breaka, w którym triumfowała. Drugi set rozegrał się już pod dyktando Japonki, choć Polka była nieustępliwa. Osaka wygrała 6:4. Mimo porażki, Świątek po raz kolejny potwierdziła swój potencjał. Pochodząca z Raszyna tenisistka rywalizuje z najlepszymi jak równy z równym. To dobry prognostyk przed jej kolejnymi występami na światowych kortach.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze