-Poszedłem na medycynę, żeby być lepszym poetą – mówi dr Piotr Muldner-Nieckowski. – Przeczytałem podręcznik przygotowujący do studiów lekarskich, w którym jeden rozdział opowiadał o tym, jak wielu lekarzy było wybitnymi pisarzami, i że 20 proc. laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie literatury studiowało medycynę. Zrozumiałem wtedy, że ten zawód daje perspektywę, że wszystko można po tych studiach robić, bo to droga do poznania człowieka-dodaje.
Miasto, które daje talenty
Piotr Muldner-Nieckowski jest związany z Podkową Leśną od lat 70. XX wieku. Dziś należy do Rady Programowej Muzeum w Stawisku. Bywał w domu Jarosława Iwaszkiewicza, kiedy jeszcze ten mistrz pióra żył i mieszkał w zamienionej obecnie na muzeum willi. – Należałem wówczas do koła Młodych przy Związku Literatów i tam poznałem autora „Panien z Wilka”. – mówi. - Jarosław Iwaszkiewicz potrafił nawet powiedzieć moje nazwisko! Po jego śmierci Stawisko nadal było dla mnie centrum literackim, gdyż tu bywali moi przyjaciele: poeta Tomasz Burek, czy teatrolog i pisarz Piotr Mitzner-dodaje.
Piotr Muldner-Nieckowski trafił do Podkowy Leśnej dzięki ojcu, który – jako znany rzeźbiarz - miał do wyboru: honorarium albo plac w podwarszawskim mieście ogrodzie. Wybrał to drugie. Zbudował tu swoją pracownię i stworzył jedną rzeźbę, nim odszedł. Po śmierci ojca Piotr odziedziczył działkę w Podkowie, a w 1987 roku zbudował tu dom. Przez lata prowadził w mieście praktykę medyczną, ale przede wszystkim literacko – kulturalną, zakładając wydawnictwo i tworząc środowisko ludzi piszących.
- Podkowa, to moje miejsce na ziemi - mówi. – Przede wszystkim dlatego, że żyją tu niezwykli ludzie. To miasto, w którym przeważa inteligencja. Ludzie wykształceni, zainteresowani kulturą i sztuką.
Na spotkanie autorskie z Piotrem Muldnerem-Nieckowskim „Śmierć wszystkich kalendarzy” Galeria Bluszcz zaprasza w czwartek, 8 września o godzinie 18.30. Adres ul. Kasztanowa 6 Podkowa Leśna. Fragment wiersza poety:
„Kiedy poszłam odwiedzić ów dom/ w którym kiedyś było wesoło/ a słowa służyły do zabawy/ w progu przywitał Piotr/ Uśmiechnięty, szczęśliwy/ oczy miał jasne, otwarte jak zawsze./ Odwrócił się i zawołał w głąb ciemnego pokoju:/Małgosiu nastaw wodę, mamy gościa!”.
Napisz komentarz
Komentarze