Przy ul. Kopernika 1 zostanie otwarta niezwykła kawiarnia. Będą w niej pracowały tylko osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności: 6 osób na umowę o pracę i kolejnych 6-7 uczniów z Zespołu Szkół Specjalnych im. ks. Jana Twardowskiego, którzy będą odbywać tutaj płatne staże.
Pomysł narodził się w Stowarzyszeniu Powszechnych Inicjatyw Społecznych Jaspis. Podopieczni organizacji, którzy zmagają się z różnymi niepełnosprawnościami, wielokrotnie mówili, że ich marzeniem jest pójście do pracy. Niestety nie ma miejsc, w których mogliby zacząć kariery zawodowe. Szczęśliwa Siódemka będzie odpowiedzią na ten problem.
- Kawiarnia ma być miejscem do aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami. Znamy naszych podopiecznych, wiemy, jak z nimi pracować, co na nich działa, co potrafią, a także, do czego można ich skierować. Lokal będzie miejscem, gdzie każda osoba, mimo dysfunkcji, znajdzie swoje miejsce i działkę do działania – powiedziała Beata Pawełczyńska, prezes zarządu Stowarzyszenia Jaspis.
W październiku wieczór kubański?
Kawiarnia powstaje przede wszystkim, aby pokazać mieszkańcom miasta, że osoby niepełnosprawne potrafią pracować i funkcjonują jak my wszyscy. Dzięki niej, osoby z dysfunkcjami będą miały okazję wyjść z cienia, gdyż na co dzień wiele z nich czuje się niewidzialne.
- Będziemy organizować wieczory tematyczne. Już w październiku odbędzie się tu wieczór kubański, czy wieczór piosenki Kaczmarskiego. W sali, którą mamy na górze prowadzone będą różne warsztaty i szkolenia; między innymi będzie tu spotykał się krąg wsparcia rodziców, którzy mają dzieci z niepełnosprawnościami i integracyjny klub książki zorganizowany przez nasze podopieczne z dysfunkcjami intelektualnymi – dodała Beata Pawełczyńska.
Spróbuj najdroższej kawy świata
W karcie lokalu będzie przede wszystkim duży wybór kaw, serwowanych zarówno na miejscu, jak i na wynos. Między innymi mieszkańcy Pruszkowa będą mieli okazję spróbować tutaj najdroższej kawy na świecie. Dodatkowo goście będą mogli zamówić gofry, słodkie naleśniki, ciasta, czy nawet specjalne deski serów lub wędlin.
- Nie wystartujemy z pełną ofertą kulinarną. Co tydzień będziemy dokładać jakąś propozycję. Po pierwsze pracownicy będą musieli stopniowo uczyć się, jak podawać potrawy. Ponadto, ponieważ działamy jedynie dzięki darowiznom, będziemy musieli dozbierać na niektóre urządzenia; np. maszynę do robienia bitej śmietany czy wyciskarkę do owoców – wyjaśniła nam prezes stowarzyszenia.
Pomogli ludzie o wielkich sercach
Na początku był jedynie pomysł. Członkowie stowarzyszenia Jaspis zebrali grupę wolontariuszy, wśród której podzielona zostały zadania. Następnie o inicjatywie poinformowano mieszkańców miasta i rozpoczęto zbiórkę finansów. Lokal powstał dzięki zebranym funduszom, a także darowiznom firm, które przekazały między innymi meble, zastawy i sprzęt kuchenny. Wszystko dzięki pomocy ludziom o wielkich sercach. Prace jednak nie są zakończone i wciąż brakuje pieniędzy na niektóre urządzenia. Stowarzyszenie wciąż prosi o pomoc.
Chcą być przykładem do naśladowania
- W tej chwili nie ma miejsc do pracy dla osób z niepełnosprawnościami. Dlatego zapraszamy do współpracy. Jeżeli jakiekolwiek stowarzyszenie chciałoby coś takiego zrobić w swoim mieście, to może przyjść do nas, dowiedzieć się, jak nam się to udało i zrealizować podobny projekt; w Piastowie, Brwinowie czy Nadarzynie. Chcemy, aby takich lokali powstało jak najwięcej. Ludzie myślą, że nie da się zrobić czegoś bez pieniędzy. Przykład Szczęśliwej Siódemki pokazuje, że to nieprawda. Społeczeństwo jest na tyle aktywne, że możemy naprawdę wiele zdziałać – podsumowała Beata Pawełczyńska.
Szczęśliwa Siódemka to coś więcej niż kawiarnia. Lokal daje nadzieję osobom z niepełnosprawności na lepszą przyszłość. Miejmy nadzieję, że podobne inicjatywy pojawią się w niedługiej przyszłości w kolejnych miastach.
Napisz komentarz
Komentarze