Mecz Słoni ze Zniczem zamykał 12. kolejkę gier Betclic 1. Ligi. Zespół gospodarzy w tym sezonie jest jeszcze niepokonany i praktycznie od początku zajmuje pierwszą lokatę. Dla Żółto-Czerwonych była to szansa rehabilitacji po ostatnich przeciętnych wynikach. Wszyscy wiedzą, że w Zniczu i jego młodych zawodnikach drzemie olbrzymi potencjał.
Zaczęli gospodarze
Spotkanie zaczęło się zgodnie z planem. Dominowali Niecieczanie, którzy w 19. minucie zamienili szansę na gola. Po fantastycznym rajdzie lewą flanką na bramkę strzelał Kamil Zapolnik. Strzał obronił Piotr Misztal, lecz wobec dobitki był już bezradny i Morgan Fassbender zdobył swojego czwartego gola w sezonie.
Na zdjęciu Morgan Fassbender (na środku)
Źródło: Facebook/Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Dwa ciosy Pruszkowian
Znicz nie zamierzał się poddawać, a kibice na odpowiedź nie musieli długo czekać. W 25. minucie Wiktor Nowak zagrał z lewego narożnika boiska, a do piłki dobiegł Dominik Sokół. Zawodnik z zimną krwią dopełnił formalności i mecz rozpoczynał się nam od nowa.
Kolejna bramka, jak się okaże decydująca w tym spotkaniu, padła tuż przed przerwą. Radosław Majewski pięknie przegrał piłkę na prawą flankę, a tam po podaniu czekał Bartłomiej Ciepiela. Wypożyczony z Legii Warszawa pomocnik zagrał na środek pola karnego, gdzie wypatrzył wcześniej Daniela Stanclika. Napastnik bez trudu trafił do bramki, a tablica wyników wskazywała 2:1 dla Znicza. Nieciecza została podbita.
Radość piłkarzy Znicza po bramce
Fot. Jarosław Krochmal/Znicz Pruszków
Rezultat się nie zmienił
Druga połowa nie zmieniła dotychczasowego rezultatu. Gospodarze mieli wiele szans, często uderzali celnie z rzutów rożnych, ale nie przełożyło się to na strzelone bramki. Dużo bliżej podwyższenia wyniku był Znicz, gdy w 82. minucie przy piłce był Daniel Stanclik. Były gracz Miedzi Legnica wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale dał się zepchnąć do prawej strony przez obrońcę Słoni.
Tymon Proczek i Paweł Moskwik świętują zwycięstwo w szatni Znicza
Fot. Jarosław Krochmal/Znicz Pruszków
Następny rywal - Wisła Płock
Zespół Termalici Nieciecza doznaje pierwszej porażki w sezonie, choć pozycji lidera nie traci. Nad drugą Wisłą Płock drużyna Marcina Brosza ma jeszcze 2 punkty przewagi. To właśnie z Nafciarzami w następnej kolejce zagra ekipa Grzegorza Szoki. Warto wspomnieć, że w szeregach Płocczan pracuje obecnie były trener Znicza – Mariusz Misiura. To będzie fascynujące widowisko, lecz najpierw czeka nas przerwa na kadrę.
Napisz komentarz
Komentarze