Podczas dzisiejszej konferencji premier Mateusz Morawiecki zapowiedział poluzowanie kolejnych restrykcji nałożonych w związku z pandemią.
– W połowie lutego otworzymy część miejsc, które były do tej pory niedostępne. Nastąpi otwarcie hoteli i miejsc noclegowych do 50 proc. obłożenia miejsc. Podobnie z kinami i teatrami, gdzie również będzie możliwość obłożenia 50 proc. dostępnych miejsc – mówił szef rządu. Jednocześnie uprzedził, że rozluźnienie będzie miało charakter próbny. – Epidemia jest nieprzewidywalna i dlatego nasze decyzje będą obowiązywać przez dwa tygodnie od przyszłego piątku, tak by wszyscy mogli się przygotować do zmian. Ale już musimy być gotowi na pesymistyczne, ale i ewentualne optymistyczne scenariusze. Chciałbym, by było jasne, że to co teraz zakomunikujemy jest działaniem warunkowym i po dwóch tygodniach będziemy sprawdzać, jaki będzie miało to wpływ na sytuację epidemiczną i tempo szczepień – zapowiedział.
Od 12 lutego będziemy więc mieć możliwość zarezerwowania noclegu, możemy też pójść do kina czy teatru. Powróci również możliwość uprawiania sportu w przestrzeniach otwartych, jak boiska czy stoki narciarskie. Nadal pozostaną zamknięte jednak siłownie czy restauracje. Morawiecki uzasadniał utrzymanie zamknięcia tych obiektów faktem, że w zamkniętych pomieszczeniach wirus rozprzestrzenia się szybciej.
Czytaj również: Szpital Zachodni wstrzymał zapisy na szczepienia
Jednocześnie premier zapewnił, że sytuacja w kraju się stabilizuje. – Od wielu tygodni obserwujemy stabilizację zachorowań, mamy sytuację lepszą jeśli chodzi o poziom zajętości łóżek covidowych i respiratorowych. Mimo to nadal musimy mówić o kruchej stabilizacji. Dobra wiadomość jest taka, że wyszczepiliśmy już prawie 100% personelu medycznego. Przygotowaliśmy infrastrukturę, która pozwoli nam szczepić 10 razy więcej osób niż obecnie. Potrzeba nam jedynie szczepionek – zapewniał szef rządu.
Rozluźnienie będzie trwało na razie do końca lutego. Jeśli sytuacja w kraju nie ulegnie pogorszeniu, możliwe będzie zdjęcie kolejnych obostrzeń. Trzeba się jednak liczyć z ponownym zamknięciem, jeśli pojawi się znaczący skok zachorowań. – Walka z wirusem nauczyła nas, że niczego nie możemy być pewni raz na zawsze. Jednak jeśli utrzymamy dyscyplinę i zachowamy ten dwutygodniowy rytm stopniowego otwierania gospodarki, to myślę, że dalsze takie etapy są również przed nami. Przypuszczam, że wszyscy pragniemy tego samego: żeby życie wróciło na normalne tory – podsumował Mateusz Morawiecki.
Napisz komentarz
Komentarze